sobota, kwietnia 25, 2015

Co kupić na PROMOCJACH w Rossmannie?

Rossmann od wczoraj rozpoczął pierwszą promocję, czyli na pierwszy rzut poszły podkłady, pudre, roże, korektory, bronzery, rozświetlacze. Następnie 30.04-5.05 kredki, eyelinery, cienie tusze. 6.05-10.05 tusze, pomadki, lakiery odżywki. I zapomnialabym! Najważniejszą informacją, która pewnie i tak wszyscy znacie, to -49% na wszystkie te produkty. Jakie produkty zatem warto kupić? A co lepiej omijać z daleka?


Zacznijmy od podkładów!

Pierwsze będą podkłady które z pewnością warto kupić!
Rimmel Lasting Finish 25hr - świetny podkład, bardzo dobrze sprawdzi się na skórze suchej/normalnej, jednak przy tłustej zależy. Mam skórę tłustą i u mnie po przypudrowaniu trochę się waży, ale trzyma się cały dzień, nie uwydatnia suchych skórek. Niestety, lubi ciemnieć, szczególnie kiedy nałożymy go zbyt dużo. Lubi zmieniac się w różowe tony.

Rimmel Wake me up - rozświetlający podkład, lekki, fajny na wiosnę, lato. Niestety słaba gama kolorystyczna, a najjaśniejszy dalej jest ciemny, także bladziochy nie znajdą tutaj nic dla siebie. Polecam osobą ze skórą suchą, ale nawet i tłustą, choć nie każdemu spodoba się efekt rozświetlenia.

MaxFactor Face finity 3w1 - to mój nowy łup! Właściwie wczorajszy. Nałożyłam go dopiero raz, ale spisuje się świetnie, szczególnie przy skórze tłustej. Polecam ze względu na gamme kolorystyczną, bo mam odcień nude, a wiem, że są jeszcze dwa jaśniejsze. Jest to mocny podkład, dlatego nie specjalnie może spodobać się skórze suchej.

Maybelline Affinitone -  jeden z lepszych podkładów jakie miałam, jednak nie wiem gdzie producencie Maybelline i Rimmel mają oczy. Podkład robią bardziej dla zachodniej strony europy niż dla bladych Polek. Niestety żaden z odcieni nie jest dla mnie dobry, ba! Jest wręcz mega za ciemny. Jednak używam go w wakacje, kiedy moja skóra jest opalona. Wtedy mogę sięgnąć po najjaśniejszy odcień (light sand beige). Dobry produkt dla skóry tlustej, nie wiem jednak czy nie za ciężki dla skóry suchej i czy lekko może jej nie wysuszyć.

Bourjois 123 perfect CC Cream - fajna alternatywa na wiosnę/lato. Lekka formuła, szybko wyrównuje koloryt i ma ładne, jasne odcienie. Nawet z żółtymi tonami! Niestety, przy skórze suchej podkreśla suche skórki, przy skórze tłustej po prostu spływa. Jednak jeśli posiadaczki skóry tłustej nie muszą mieć go na buzi 12 h, można spokojnie zakupić. Podkład z tej serii jest lepszy dla skóry tłustej, bo jest bardziej matujący, jednak mniej kryjący.

Bourjois Healthy Mix - bardzo dobry podkład, rozświetlający i nawilżający. Niestety, osoby ze skórą tłustą muszą przejść obok niego obojętnie, bo ludzi po prostu spływać. Jednak osoby ze skórą suchą, pewnie go pokochają. Ma żółte tony.

Maybelline Dream Pure BB - wcześniej miałam wersję różową dla skóry suchej, teraz mam dla skóry tłustej. Dobry produkt, gdy mamy ładną buzię, nie potrzebujemy dużo zasłaniać. Ma SPF 15, także dobrze spisze się na wakacjach. Minus za słabe (ciemne ) kolory

L'Oreal True Match - idealny podkład jeśli chodzi o odcienie. Ma ona tony naturalne, ciepłe i zimne. Świetnie wtapia się w skóre, jest lekki, zarazem w miarę dobrze kryjący.

A czego nie polecam?

Tych podkładów nie warto kupić nawet -49%.
L'Oreal Infallible  - producent chciał stworzyć dobry podkład i prawie mu się udało, gdyby nie fakt, że mimo jasnych kolorów jest nie do użytku. Ciemnieje na buzi minimum o 2-3 tony. Nakładamy idealny podkład dla naszej skóry, po 2-3 h wyglądamy jak idiotki, które nie umieją dobrać podkładu.

Astor Lift me up - miał mieć wszechstronne właściwości, nie robił nic. Dodatkowo bardzo, ale to bardzo podkreśla suche skórki i robi efekt maski.


Czas na pozostałą część kolorówki! Tutaj nie ma szaleństw:

Rimmel Apocalips - ma piękne kolory, fajne, mocne krycie. Niestety, Rouge Velvet z Bourjois wygrywają z nim, ale są prawie niedostepne. Także, jeśli nie znajdziecie Bourjois polecam właśnie Rimmela.

Bourjois Color Brust - bardzo ciekawy produkt. Jest to szminka w kredce o bardzo lekkiej formule.

Maybelline Colossal - najlepsze maskary jakie miałam. Wcześniejsze wersje bardzo mnie irytowały, bo uczulały. Te nowe są fenomenalne. Ja mam wersję smoky eyes i polecam ją każdemu. Trzeba tylko zobaczyć czy jej zapach będzie wam odpowiadał.

Maybelline Color Tatoo -  tutaj chyba nikomu nie musze o tym produkcie nic mówić. Bardzo dobry cień, trwały, o świetnej pigmentacji. Ale również idealny cień do brwi (permament toupe).

Bourjois róż do policzków -  mój jest w odcieniu 74. Pokochałam go od pierwszego użycia. Pieknie się blenduje, ma bardzo ładne odcienie, jest trwały i naprawdę świetnie wygląda na buzi.



A jakie są Wasze Rossmannowskie łupy? :) Planujecie jeszcze jakieś zakupy? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opini! :)