poniedziałek, stycznia 23, 2017

Kosmetyczne nowości w mojej kosmetyczce

   Która kobieta nie lubi zakupów? Tymbardziej kosmetycznych? Chyba żadna! Niestety, z wielkim bólem i zażenowaniem musze przyznać, że jestem kosmetyczną zakupoholiczką . Często zdarza się, że miałam wejść tylko po szampon, a wychodzę z piętnastoma innymi rzeczami, których teoretycznie nie potrzebowałam. Na szczęście (lub nieszczęście) jestem blogerką i wiem, że kosmetyki przydadzą mi się m.in do testów. Dziś pokaże Wam parę cudeniek, które zakupiłam przez ostatnie 3 tygodnie. W lutym będzie kolejna porcja nowości, bo znowu zgrzeszyłam ;)


Biolaven szampon do włosów
Chciałabym mieć bezproblemową skórę i kupować zwykłe szampony, które tylko wejdą mi pod rękę. Na wielu grupach na fb wyczytałam, że szampon ten świetnie sprawdza się przy Łojotokowym Zapaleniu Skóry głowy. Za opakowanie 300 ml zapłacimy 16-20 zł. Skład dość ciekawy. Niestety po pierwszych testach już wiem, że słabo się pieni i źle domywa włosy. Ale będzie jeszcze o nim post! 

Orientana krem do twarzy na dzień i na noc, morwa i lukrecja
I znów problematyczna skóra z ŁZS. Wiele kremów niestety nie przypada jej do gustu. Jednak bardzo lubi dość naturalne produkty. Ostatnio bardzo lubiła się z serią Pumpkin Line Organique, ale produkty trzeba zmieniać, żeby nie przyzwyczajać skóry. Miałam kupić wersję z żenszeniem, niestety był wykupiony, więc padł wybór na ten. Zobaczymy jak się sprawdzi. Kosztuje 32-35 zł.

Bielenda, Super Power Mezo Serum
Miałam już okazję używać to serum. Dostałam próbkę od siostry i przepadłam. Dodałam sobie ten produkt do Wishlist2017 i oto jest! Kupiłam go za 27 zł, ale wiem, że często bywa na promocjach za 18-20zł.

Isana Hair Professional, Oil Care Haarol - olejek do włosów
Na ten olejek wpadłam przez przypadek. Poszukiwałam odżywki z Isany i nagle dojrzałam to małe cudo. Kosztowało zaledwie 12 zł, ma aż 100 ml i nawet fajny, ciekawy skład! Więcej o nim już niebawem.


Kryolan Fixing Spray
Ślub już niedługo, a więc i trzeba zrobić zapasy dobrych produktów, które pozwolą mi stworzyć piękny makijaż. Niestety, pochodzę z mniejszej miejscowości, gdzie nie ma dobrej makijażystki. Jedyny podkład, który mają to Revlon, nie mają utrwalaczy makijażu, używają  za to lakieru do włosów. Jeśli chodzi o bazy to tylko najniższych lotów. Zakładam, że palety do makijażu oczu to Makeup Revolution (kocham ich palety, ale niekoniecznie chciałabym używać ich na wesele i ślub). Ten utrwalacz był najczęściej polecany na wizażu i blogach. Kupiłam najmniejszą wersję za około 50 zł. Nie potrzebuje większej, bo wiem, że po weselu użyłabym jej raz czy dwa. 

Kryolan Baza pod makijaż
Baza w moim wypadku jest niezbędna do makijażu ślubnego. Kryolan bardzo polubiłam za ich puder Anti-Shine. Niestety, "bawienie się" w makijażystkę dla jednego makijażu to droga impreza, ale naprawdę przeraża mnie fakt nakładania lakieru do włosów na buzię... Baza kosztowała ok 85 zł.

Może polecicie jakieś godny zaufania podkład, który sprawdza się przy bardzo tłustej skórze?


Ardell Demi Wispies
Kultowe i chyba wszystkim znane rzęsy Ardell. Demi Wispies są moimi ulubionymi. Oczywiście jest to kolejny zakup do ślubnego make up'u. Kupowałam je w promocji za ok 15-16 zł za opakowanie.


Bomb Cosmetics
Bombe wzięłam z czystej ciekawości. Pięknie pachnie, wygląda cukierkowo. Już ją zużyłam i nie jestem z niej zadowolona. Bomba jest na jedną kąpiel, nie nawilża skóry, ani nie robi piany. Kosztowała mnie ok 14 zł. Wolę kule Organique, które są na dwa razy i świetnie natłuszczają.

Invisibobble
Uwielbiam te gumki. Niestety, złośliwość rzeczy martwych pogubiła mi moje stare więc musiałam zamówić nowe. Opakowanie kosztuje ok 13 zł.


Ecocera Puder Ryżowy
Uwielbiam pudry bambusowe i ryżowe. Mój ostatni zbliża się ku końcu więc musiałam kupić nowy. Tym razem wybór padł na firmę Ecocera, która zachwalana jest przez wiele blogerek. Mój aktualny pochodzi z Biochemii Urody i jest pudrem bambusowy. Mam nadzieję, że będzie spełniał swoje zadanie i skóra będzie matowa. Kosztował ok 19 zł.

Gąbki Blend It!
Kolejne osławione blogerskie cudo. Co film na youtubie to mówią o wspaniałej jakości tych gąbek. Kupiłam dwie, bo cena była bardziej korzystna. Kosztowały ok 45 zł.


Rimmel London, Volume Colourist i Scandaleyes
Ostatnio kupowałam głownie maskary L'Oreal i faktycznie są świetne, ale postanowiłam coś zmienić. Tym razem wybór padł na Rimmel London. Zobaczymy jak się spiszą. Na promocji kosztowały ok 20 zł za sztukę.

Catrice, Liquid Camouflage 
Mój najlepszy korektor. Dorwanie go, szczególnie w odcieniu 010 czasami graniczy z cudem. Jednak udało mi się złapać go w Naturze. Kosz to ok 18 zł.

NYX, Stay Matte But Not Flat
Na początku stycznia odwiedziłam Warszawę i pierwszy raz w życiu sklep NYX. Zachwycona różnorodnością produktów, posłuchałam Pani Konsultantki i kupiłam podkład, który podobno świetnie spisuję się przy skórze tłustej. Recenzja już w lutym!


Zakupy, szczególnie internetowe nie mogą odbyć się bez wosków Yankee Candle. Wybór padł na Macaron Treats, Autumn Night i White Tea. Macaron Treats jest bardzo mocnym zapachem. Jest to typowy zapach lukru i ciastek. Autumn Night pochodzi z bardziej męskich zapachów, natomiast White Tea jest delikatna, idealna na poranek.

Dodatkowo dokupiłam wosk Kringle Candle, który jest jednym z moich ulubionych zapachów. Jest nim Autumn Rain. Jeśli go nie miałyście, koniecznie wypróbujcie. Otula w ciepłe dni, ale również i te zimowe. Nie jest duszący.


Bath&Body Works żele antybakteryjne
Pobyt w Warszawie bez odwiedzenia BBW? Nie ma takiej opcji! Kocham wiele produktów od nich, ale żele podbiły moje serce już dawno temu i są moim kosmetycznym must have. Wśród zapachów znalazła się wanillia, owoce i zapach jesieni. Przypadkiem jest, że wszystkie są zielone ;)

A Wy co w tym miesiącu kupiłyście? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opini! :)