Żele pod prysznic wybieramy pod względem cenowym, konsystencji, firmy, składu, ale chyba najczęściej pod względem zapachu. Moimi ulubionymi żelami są te, które mają zapach owocowy, dokładniej cytrusowy, tzn pomarańczowy, cytrynowy, mango, brzoskwiniowy itp itd. Ostatnio w mojej łazience goszczą żele właśnie o tych zapachach z 3 firm: Yves Rocher, Balea, Le Petit Marseiliais. Który wypadł najlepiej? Zapraszam na post! :)
Żel ma bardzo intensywny, pomarańczowy zapach. Jest on wiernie odwzorowany od owocu - oczywiście w sensie chemicznym, ponieważ prawdziwa pomarańcz pachnie inaczej. Plusem tego produktu jest konsystencja, żelowa, lekko pomarańczowa, która pozostawia skórę czystą, nawilżoną i pięknie pachnącą. Konsystencja nie spływa z ręki, nie wypływa zbyt dużo z opakowania podczas aplikacji. Opakowanie to kolejny plus, jest ono przezroczyste, mniejsze, zamykane na fajny i wytrzymały klips. Niestety, minusem jest cena, za 200 ml musimy zapłacić 8.90 zł, często jednak jest na promocji za np. 7,90 zł, ewentualnie kup 3 w cenie 2.
Balea to chyba jedyny tak tani i w miarę dobry żel pod prysznic. Kosztuje on zaledwie 0.65 euro centów. W Polsce możemy dostać te żele za ok 5-6 zł, jednak dość trudno je dostać. Wersja mango mambo jest limitowana, więc jeśli chcecie ją wypróbować musicie się spieszyć, bo możliwe, że po zakończeniu wakacji nie będzie można jej już dostać. Konsystencja jest lekko żelowa, o ładnym zapachu mango, który jest intensywny, jednak nie pozostaje w ogóle na skórze. Bardzo fajnie się pieni i myje skóre, ale jej nie nawilża, przez co po kąpieli musimy nałożyć balsam.
Żel Le Petit Marseiliais jest to jedyny chyba żel, który pozostawia skórę na długi czas pachnącą, nawilżoną i odświeżoną. Zapach jest lekko słodkawy, ale bardzo przyjemny. Jest to ostatnio mój ulubiony żel pod prysznic, ale jak każdy produkt ma również jakieś swoje minusy, bardzo szybko się kończy, co spowodowane jest dośc lejącą się konsystencją, która zawsze wypływa w zbyt dużej ilości z opakowania. Opakowanie jest solidnie wykonane, jednak szkoda, że nie jest przezroczyste. Możemy je zakupić w dwóch wersjach poejmnościowych - 650 ml i 250 ml. Cena większego opakowania to ok 15-20 zł, natomiast mniejszego ok 10 zł. Z dostępnością nie ma większego problemu, ponieważ żel możemy dostać m.in w Naturze, Rossmannie, czy w supermarketach takich jak Piotr i Paweł.
Tabela porównawcza:
Każdy z produktów mógł otrzymać od 0 do 5 pkt, gdzie 5 oznacza najlepszą ocenę, a zero najgorszą.
Yves Rocher
|
Balea
|
Le Petit Marseiliais
|
|
Opakowanie
|
5
|
2
|
4
|
Konsystencja
|
5
|
3
|
3
|
Zapach
|
5
|
1
|
5
|
Nawilżenie
|
3
|
0
|
5
|
Dostępność
|
2
|
1
|
5
|
Cena
|
2
|
5
|
2
|
Suma
|
22
|
12
|
24
|
Jak widać, najlepszy okazał się żel Le Petit Marseiliais, polecam wypróbowac również inne jego warianty zapachowe, ja w chwili obecnej zamierzam kupić kwiat pomarańczy, miód lawendowy oraz mleczko waniliowe.
Mam ten z Balea, YR też kiedys miałam, a z LPM miałam inny zapach:)
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj wybieram cytrusowe aromaty choć czasem ciągnie mnie do czegoś innego ;) Zwycięskiego żelu nigdy nie miałam okazji testować ;) Z Yves Rocher miałam kawę i była w moim odczuciu paskudna a żele Balea przewijały się przez mój dom parę razy. Wysuszały elegancko ale pachniały zazwyczaj obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńJa własnie mam migdały albo orzechy, już się zakochałąm w tym zapachu! :)
Usuńoj, kuszą mnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy żelów YR. Są naprawdę bajeczne. :)
OdpowiedzUsuńO taaak! :)
UsuńTen z LPM uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńja również ;)
UsuńJeszcze chyba nie spotkałam się z żelem, który by nawilżał moją skórę ;)
OdpowiedzUsuńMam ochote na YR
OdpowiedzUsuńLew petit jak dla mnie jest słaby,nie przepadam za nim
OdpowiedzUsuńZ LPM właśnie używam żel kwiat pomarańczy i faktycznie mnie pozytywnie zaskoczył - a Balea widzę słabiutko wypadła :)
OdpowiedzUsuńa mnie kusi jeszcze lawenda ;) balea jak to balea... tania i lekko zachwycająca ;)
UsuńBardzo ciekawią mnie żele LPM, najpierw zużyję zapasy, a potem się w niego zaopatrzę! :)
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej lubię takie żele pod prysznic. Cytrusy wprawiają mnie w dobry nastrój. Z tych firm miałam tylko Le Petit Marseiliais - zielony. I też najczęściej wybieram żele pod prysznic sugerując się zapachem, potem dopiero działaniem ;)
OdpowiedzUsuńZapach jak dla mnie również jest najważniejszy, ta wersja zielona mnie nie powala swoim zapachem niestety :(
UsuńPierwsze dwa bym sama wypróbowała.
OdpowiedzUsuńHeheh nawilżanie żelem ;D dla mnie to nonsens ;D
OdpowiedzUsuńdlaczego? jeśli ma odpowiednie składniki to i owszem bd nawilżał. Wiadomo, że dla ludzi, którzy mają bardzo sucha skórę nie będzie różnicy, ale ja rzadko stosuje jakiekolwiek balsamy, chyba że żel mnie wysusza, jeśli tak jak LPM bąz ten z YR mnie nawilżą, to nie stosuje po kąpieli już nic.
UsuńJa ostatnio wykończyłam w swojej łazience żel Le Petit i muszę przyznać, że zapach naprawdę utrzymuje się na skórze jeszcze długo po wyjściu z kąpieli. Przypadła mi do gustu ta firma :)
OdpowiedzUsuńTaaaak, na skórze trzyma się jeszcze długi czas ;)
UsuńJa Balea bardzo lubię za zapachy. Z wymienionych wszystkie bym chciała mieć, albo chociaż powąchac :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cytrusowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko próbkę ostatniego żelu i średnio byłam z niego zadowolona, zwykły żel, jednak to była próbka, którą wykorzystałam tylko raz.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie zapachy :)
Osobiście lubię avonowe żele pod prysznic, chociaż w tabeli były by na poziomie balei. Cena Le Petit Marseiliais mnie nieco odstrasza, ale jeśli będę miała wystarczająco drobnych to skuszę się na któryś z zapachów. :D
OdpowiedzUsuńdla mnie avon robi bardzo kiepskie żele :/
UsuńJa powoli się przerzucam na słodsze zapachy :)
OdpowiedzUsuńa ja na coś bardziej zimowo/jesiennego :) zastanawia mnie własnie ta wanilia z LPM oraz kawa czy migdały z YR :)
UsuńMam ten żel z Balea w zapasach :) A wersję zapachową biała brzoskwinia i nektaryna marki Le Petit Marseiliais uważam za najbardziej udaną z dostępnych w Polsce. Miałam też żel o zapachu kwiatu pomarańczy, ale nie polecam go, nie pachnie nawet w połowie tak ładnie jak ten w pomarańczowym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, wąchałam go w drogerii, jednak lawenda nadal za mną chodzi ;)
UsuńJa znam tylko ten żel od Balea i jak dla mnie był całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńja biorę po zapachach głównie, od nawilżenia mam balsamy, więc ważne, żeby dobrze szorował i obłędnie pachniał :)
OdpowiedzUsuńco prawda to prawda, ale u mnie balsamy rzadko wpadają w moje ręcę, zapominam o nich po prostu :)
UsuńUwielbiam cytrusowe zapachy :-) Ostatnio zdenkowałam ten żel z YR, był rewelacyjny :-)
OdpowiedzUsuńja kocham tą wersję Balea za zapach, szkoda, że nie zostaje na skórze, ale i tak za tą cenę...
OdpowiedzUsuńżele Balea wcale takie złe nie są, tego zapachu nie miałam,
OdpowiedzUsuńA ja po cytrusowe żele sięgam bardzo rzadko, wakacje to chyba jedyna pora kiedy może się to zdarzyć a i tak nie zawsze :) Ale za to żele z Yves Rocher uwielbiam, teraz używam zapachu migdałowego - i to jest coś co uwielbiam <3 ale z Twoich bardzo zainteresował nie ten z Le Petit Mars..., brzmi bardzo ciekawie i niebanalnie :)
OdpowiedzUsuńOjej Balea tak słabo... A tak na marginesie gdzie kupujesz żele Balea ? Może jakoś on-line?
OdpowiedzUsuńtutaj masz online -> http://cytrynowa.pl/
Usuńja kupuje u siebie w hali kupieckiej :) jakbyś chciała to mogę ci kupić i wysłac, ale myślę ze na tej stronie jest o wiele większy wybór, tylko niestety jest drożej. Ja żele kupuje za ok 5-5,50 zł.
LPM w moim odczuciu był wielkim rozczarowaniem
OdpowiedzUsuńW żelach Yves Rocher te ceny w sumie nie są takie najwyższe, tylko najgorsze są te klipsy zamykające! Dla moich dłuższych paznokci to droga przez mękę - byle ich tylko nie połamać
OdpowiedzUsuńja mam krótkie paznokcie i może dlatego uważam, że opakowanie spisuje się świetnie :)
Usuńtej Balei nie miałam, ale zapachy mają fajne, więc nie wiem czemu tylko 1 punkt :D
OdpowiedzUsuńma fajne, ale tylko w opakowaniu. Czy wlejemy płyn do kąpieli, czy na siebie zapach bezpowrotnie znika.
UsuńMoimi żelowymi ulubieńcami są właśnie te z Balea ;-)
OdpowiedzUsuńKurczę, myślę o zakupie Le Petit ale cena jak na żel to wg mnie trochę dużo, szczególnie bez promocji ;p na dodatek z małych opakowań nie mogę dostać pewnego wariantu zapachowego, coś z orzechem :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! shopkeeperka.blogspot.com :*
Mnie żele LPM w ogole nie zachwyciły:)
OdpowiedzUsuńŻele Balea z tegorocznej limitki są świetne, najbardziej do gustu przypadł mi Melon Tango :)
OdpowiedzUsuńZapach kwiat pomarańczy z LPM jest moim zdaniem mocno średni, więc nie polecam, muszę wypróbować ten o którym piszesz :)
uwielbiam owocowe żele pod prysznic <3
OdpowiedzUsuńmialam kiedys lawendowy zel z YR i byl mega glutowaty :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele z Balea.
OdpowiedzUsuńSama mam zamiar zrobić ich opinie, ale dopiero zaczynam prowadzi bloga no i nie za bardzo mam dla kogo
A ja tam Baleę lubię! Zawsze jak uda mi się znaleźć kogoś, kto wybiera się do DM-u proszę go, aby kupił mi ich zapas :D
OdpowiedzUsuńbalea nie jest aż taka zła, jednak jak dla mnie rewelacyjna również nie jest ;)
UsuńJeśli uwielbiasz zapachy cytrusowe i pomarańczowe to polecam spróbować kremowe mydło pod prysznic Ziaja. Jest bardzo wydajny, po prysznicem ma bardzo intensywny, przyjemny zapach, który niestety nie utrzymuje się na długo. Jest też dość tani. Zapraszam do mnie na porównanie kremów do rąk http://szukam-testuje-rekomenduje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię żele YR i Balea, a z LPM jueszcze nie miałam doświadczenia ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńTen zapach LPM czeka u mnie na swoją kolej :)