Za okanmi ni to zima ni to jesień... ale grudzien już na dobre w naszym kalendarzu, dlatego zapraszam na listopadowych ulubieńców czyli kosmetyki, które używałam najczęściej bądz podbiły moje serce!
Ulubieńców czasami jest mi zrobić bardzo trudno, bo wiele produktów się powtarza z poprzednich miesięcy, jednak starałam się wybrać takie i używać też takie, aby było trochę różnorodności.
Na pierwszy rzut idze pielęgnacja ciała! Od zawsze moje gusta zapachowe są związane z porą rok, w lato lubię cytrusowe zapachy, jednak słodkie, a w zimę wolę coś mocniejsze, a jak już cytrusowego to tylko mandarynkowego bądz pomarańczowego, bo z tym kojarzą mi się święta. I taki jest Balsam do ciała Dresdner Essenz, połączenie mandarynki z pomarańczą jest genialna, do tego lekka formuła, która bardzo szybka się wchłania. Cała recenzję znajdziecie tutaj: KLIK. Kolejny zapachem jest kokos w kremie do rąk z The Body Shop, co prawda jest chemiczny, ale jak jestem na uczelni i chcę posmarowac nim dłonie, to muszę od razu obdarować nim wszystkie osoby obok bo jego zapach jest tak intensywny i tak genialny, że można się w nim zakochac od pierwszego powąchwania. Recenzja masła o tym samym zapachu znajduje się TU. Bath&Body Work również nie zostaje w tyle! Na ten miesiąc wybrałam mgiełkę Cashmiere Glow. Jest to słodkie, ale za razem bardzo mocne połączenie kwiatów, owoców ale także wyczuwalnej wanilii. Taki zapach nie nadaje się na cieplejsze miesiące, bo będzie za mocny, jednak teraz,kiedy to mróz gra pierwsze skrzypce, taki rozgrzewający zapach pasuje idealnie. I ostatni produkt to pomadka Blistex. Pewnego razu w lato, kupiłam ją za ok 4 zł na jakiejś przecenie i...zakochałam się. Jest to najlepszy sztyft do ust jaki miałam. idealnie nawilża, regeneruje, przynosi ulge i niweluje zajady. Działa tak samo dobrze w lato jak i w zime. Jeśli macie jakiekolwiek problemy z ustami przez mróz to musicie zaopatrzyć się koniecznie w Blistex. Kosztuje ok 10 zł.
Jednak zima to równiez czas długich, gorących kąpieli, które odprężają nas, działają aromaterapeutycznie, ale również nawilżą naszą skórę. W tym miesiącu przepadłam w kulach do kąpieli Organique. Miałam pomarańczę z chilli, malinę, grecką...jednak najlepszym zapachem, podbijającym serca i duszę jest...pomarańcz z praliną. Jest to połaczenie słodkiej nuty pomarańczy z mocną nutą czekolady. Kompozycja genialna, aż chce się ją zjeść! A i nawilżenie jest bardzo dobre, dzięki czemu nie musze używać mocno nawilżających smarowideł.
I przyszedł czas na kolorówkę! Tutaj króluje nowy podkład który złapałam na promocji w Rossmannie (1+1 gratis). Jest to Rimmel Lasting Finish 25 hr. Powiem Wam, że wzięłam go przez przypadek. Potrzebowałam podkładu o dobrym odcieniu, który będzie kosztował do 40 zł. I tak oto znalazł się w mojej kosmetyczce. Z pewnością bardzo dobrze się go nakłada BB, wtapia się w skórę i nie tworzy efektu maski. Podoba mi się, że po przypudrowaniu naprawdę na długo matuje, bo przez ok 5-8 h mogę nie przypudrowywać na nowo buzi. Minusem jest fakt, że pod koniec dnia wygląda na twarzy dość słabo, ale to przez moją tłustą skórę (ciasto, ciasto i jeszcze raz ciasto :<). Myślę, że lepiej będzie działał przy skórze suchej i mieszanej, ale zauważyłam też, że lubi uwydatniac lekkie przesuszenia np. na nosie, także skóra sucha musi uważać też na ten aspekt. Nie jest idealny, ale warto go wypróbować, bo patrząc na jego cene i jakość dałabym mu dobrą czwórkę. Kolejnym łupem z promocji w Rossmannie jest korektor Astor SkinMatch. Jest to genialny korektor pod oczy, jego lekko kremowa konsystencja świetnia wtapia się w skórę, dzięki czemu ciemne worki pod oczami znikają w sekundę. Jedynym minusem jest aplikator w pędzelku, który trochę zaczyna mnie denerwować, ale poza tym żadnych minusów nie widzę i jest dla mnie niekwestionowanym ulubieńcem, wręcz chyba lepszym od true Match :) I ostatnim produktem na dzić jest pomadka Golden Rose Vision Lipstick. Ostatnio pisałam Wam o moich ulubionych szminkach i tak właśnie nr 124 w tym miesiącu używałam najczęściej. Jest to kremowa formuła o bardzo dobrej pigmentacji i trwałości. Więcej o pomadkach z tej serii dowiecie się tu: KLIK.
A jak wasi ulubieńcy? :)
Polecam
<a href="http://FRUPO.pl/">Sklep z artykułami dla dzieci i niemowląt FRUPO.pl</a>
Ten korektor Astora bardzo mnie ciekawi i może go kupię ale pomadka GR ma genialny kolor! <3
OdpowiedzUsuńbardzo spodobała mi się ta pomadka GR :) moim ulubieńcem listopada został astor perfect stay + primer :)
OdpowiedzUsuńznam podkład Rimmel ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko kule Organique;)
OdpowiedzUsuńpomadka Golden Rose Vision Lipstick ma bardzo ciekawy odcień
OdpowiedzUsuńi baaardzo długo się utrzymuje na ustach :D
UsuńPodkładem mnie zaciekawiłaś, chociaż ostatnio zrobiłam niezłe zapasy z Bourjois na promocji w Rosmannie, więc jeszcze trochę poczekam :D
OdpowiedzUsuńa mnie ciekawią burżuje np healthy mix :)
UsuńBardzo ciekawe kosmetyki, niektóre znamy bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo
Właśnie zużyłam ostatni kawałek kuli z Organique :] Tej wersji jeszcze nie używałam, więc na pewno wpadnie do koszyka!
OdpowiedzUsuńpolecam bo jest genialna!
UsuńTa szminka z Golden Rose- zakochalam sie <3 Cuuudowny kolor! Musze sobie taka kupic :D
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, choć jeśli dobrze pamiętam to miała kiedyś balsam Blistex - dała mi go stomatolog :)
OdpowiedzUsuńMusze nabyc ten blistex:) mam ciagle zajady i nic nie pomaga...
OdpowiedzUsuńblistex spisuje się na medal ;)
UsuńNiestety nie znam Twoich ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńa ja nic nie miałam z twoich ulubieńców
OdpowiedzUsuńDziś byłam przy stoisku GR i tak patrzyłam na pomadki ale w końcu pomyślałam ze warto najpier zużyć te co mam bo jak zwykle później przeterminowane będę musiała wyrzucać - a żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję ten podkład Rimmel :)
OdpowiedzUsuńPiękna szmineczka :-)
OdpowiedzUsuńBlistex też bardzo sobie chwalę. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować jakąś kulę do kąpieli z Oragnique :)
OdpowiedzUsuńJa też przez przypadek wzięłam podkład z Rimmela, a bardzo go polubiłam :) Świetnie kryje i naturalnie wygląda na buzi :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :D
UsuńNie miałam nic z tego co pokazujesz, ale szminka ma cudowny kolor i z chęcią się na nią skuszę! :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś ten podkład wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńnic stad nie mialam xD ale bardzo podoba mi sie kolor pomadki !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy ten podkład z Rimmela jest dokładnie tym samym co używałam kiedyś w tubce ;) Jeśli tak to bardzo podwyższyli jego cenę ! Bo pamiętam, że w tubce z dość miękkiego tworzywa kupowałam go za niecałe 30 zł.
OdpowiedzUsuńto podobno jakaś nowość ;)
Usuńszminki GR Vision uwielbiam, swoją prawie całą zużyłam w 1,5 miesiąca :)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego z Twoich ulubieńców. Mam w planach jednak przyjrzeć się pomadce :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym podkładem, ale ostatecznie wybrałam match perfection ;)
OdpowiedzUsuńBlistex i mi ratuje usta :) Ja mam wersję o zapachu owoców leśnych, których niezbyt czuć :D
OdpowiedzUsuńnie widziałam tego zapachu :D lubię podstawową wersję :D
UsuńWśród moich ulubieńców naustnych również króluje Blistex :) Świetnie sprawdza się w ciągu dnia solo, jak i nałożony na kredkę Revlon Just Bitten Kissable w celu odświeżenia koloru i nawilżenia ust. Miałam też wersję w słoiczku, ale tam mentolowy zapach i delikatne szczypanie może nieco zniechęcić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Blistex? Carmex pachnie mentolem :D
UsuńA pomadkę z revlonu...chcę kupić ale jej cena w douglasie mnie przeraza :D