Na rynku kosmetycznym produktów
do pielęgnacji działa nie brakuje. A jeśli chodzi o jego nawilżenie to mamy
także naprawdę spory wybór. Stojąc przed półką w sklepie możemy spędzić tam
godziny w poszukiwaniu czegoś co zadziała kojąco na skórę oraz dobrze ją
nawilży. Producenci prześcigają się to w kolorach opakowań, to w pięknie
brzmiącym opisie działania, jednak dobrych produktów jest garstka. A jakim jest
produktem mleczko od Garniera? Zapraszam na post!
Znajduje się ono w opakowaniu
wykonanym z twardego, czerwonego plastiku. Niestety nie jesteśmy w stanie
określić ile mleczka mamy jeszcze w butelce. Całość zamykana jest na klips,
który bardzo łatwo się otwiera, nie zacina się, ani nie otwiera samoczynnie np.
podczas podróży.
Jeśli chodzi o konsystencję to
jest ona lekko wodnista ale w miarę treściwa. Bardzo łatwo i szybko wchłania
się w skórę, a przyjemny zapach umila czynność jaką jest smarowanie się
mleczkiem.
Gdzie możemy dostać to mleczko?
Właściwie to wszędzie. Widziałam je w marketach/hipermarketach takich jak Polo,
Kaufland, Tesco i chyba także Biedronka oraz w drogeriach takich jak Rossmann,
Hebe czy Natura. Jego cena jest dość przystępna bo płacimy za nie 10-13 zł /
250 ml oraz ok 17-20 zł / 400 ml. A co na jego temat twierdzi
producent?
Czy mleczko do ciała Garnier
intensywna pielęgnacja bardzo suchej skóry jest stworzony dla mnie? Zmiany temperatury, ocieranie o
ubrania, zbyt twarda woda…Twoja skóra wysusza się, ulega podrażnieniom?
Szczypie, staje się szorstka, pewne jej strefy stają się chropowate?
Mleczko
do ciała Garnier Intensywna Pielęgnacja Bardzo Suchej Skóry to pierwszy
„opatrunek” w mleczku , który intensywnie odbudowuje skórę, nawet najbardziej
podrażnione i wysuszone miejsca (łokcie, kolana). Czym się wyróżnia? Mleczko
głęboko odbudowuje skórę, nawet najbardziej podrażnione i wysuszone miejsca
(łokcie, kolana). Jego kanadyjska formuła z syropem z klonu błyskawicznie się
wchłania, aby łagodzić uczucie szczypania i podrażnienia. Skóra jest zregenerowana
i odzyskuje swój dawny komfort. Jak działa? Działa jak „opatrunek” – jego
kanadyjska formuła z syropem z klonu, znanym ze swych właściwości gojących ,
wnika głęboko w naskórek i uczestniczy w odbudowie warstwy ochronnej.
A jak ma się do tego wszystkiego
skład?
Powiem szczerze, że poogrom… same spójrzcie
Aqua, paraffinum
liquidum/mineral oil, glycerin, cyclopentasiloxane, elaeis guineensis/palm oil,
petrolatum, butyrospermum parkii/shea butter, cetearyl alcohol, aluminum starch
octenylsuccinate, acer saccharinum/sugar maple extract, allantoin,
coco-glucoside, ammonium polyacrylodimethyl taurate, xanthan gum, disodium
EDTA, imidazolidinyl, BHT, parfum/fragrance
Na drugim, tak drugim miejscu
znajdziecie parafinę tzw olej mineralny, ale nie żeby to był koniec. Gdzieś
dalej znajdziemy aluminum starch
octenylsuccinate czyli składnik pochodzenia mineralnego, którego nie
zmyjemy z ciała wodą, jest to substancja czynna, która matuje, poprawia własności sensoryczne, daje
uczucie gładkości. Oby dwie substancje są raczej szkodliwe i mogą być
drażniące. Chociaż znam ludzi, którym parafina nie przeszkadza, nie zatyka ani
nie robi nic szkodliwego. Bynajmniej jak na razie. Żeby nie było aż tak źle
dodali do składu ekstrakty, olej palmowy, masło shea i wazelinę.
A jak spisuje się całośc? Powiem,
że bardzo dobrze. Nawilża, wygładza i nadaje gładkości. Ale jeśli ktoś ma
naprawdę wysuszoną skórę, może lepiej, żeby poszukał innego produktu, bo ten
może być niewystarczający. Plusem jest, że mleczko nie pozostawia tłustego
filmu i naprawdę bardzo szybko się wchłania. Lubię je stosować po depilacji, bo
świetnie koi podrażnienia. Chociaż akurat w moim przypadku najlepiej sprawdzają
się właśnie produkty z parafiną na drugim miejscu w składzie, a uwierzcie przetestowałam
już chyba ze 20 różnych balsamów, mleczek i maseł. Nie wiem jaka jest tego
zależność, ale jeśli macie dość duże podrażnienie po goleniu polecam – produkt
z parafiną.
Jeśli chodzi o czerwoną serię
Garniera to uwielbiam z niej krem do rąk. Jest naprawdę genialny, świetnie
nawilża i odżywia ręce. Na zimę spiszę się idealnie.
muszę się skusić!
OdpowiedzUsuńlubie ten balsam, ale nie powiem, trochę mnie przeraziłaś tym składem xD
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i jak dla mnie BOMBA :)
OdpowiedzUsuńKiedyś je miałam dobrze sie spisało ;)
OdpowiedzUsuńhmm...nie mam przekonania do produktów tej marki, a może jednak warto byłoby się przełamać
OdpowiedzUsuńStoi u mnie na półce jeszcze nieużywany. Narobiłaś mi 'smaka' i wieczorem na pewno go zastosuję ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio przystanęłam przy nim w rossmanie. ale się powstrzymałam. ale skoro twierdzisz, że szybko się wchłania to wierzę! i kupię!
OdpowiedzUsuńod kiedy odkryłam masła z TBS nic nie jest w stanie mi ich zastąpić
OdpowiedzUsuńco do Garniera miałam kiedyś od nich jakieś mleczka i pamiętam, że na samym początku byłam zadowolona ale później je męczyłam i chyba raczej już się więcej nie skusze na ich smarowidła do ciała
ja nie przepadam za masłami TBS bo są drogie i mają zbyt intensywne zapachy ;)
UsuńNie przepadam za Garnierem ;/
OdpowiedzUsuńz garniera lubię jedynie serię hydra adapt;)
OdpowiedzUsuńostatnio zastawiałam się nad jego kupnem ale wybrałam inny, to może następnym razem zakupię ;)
OdpowiedzUsuńTyle razy już chciałam siegnąć po ten balsam, ale na razie mam sporo zapasów:)
OdpowiedzUsuńklasyk, bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale moja współlokatorka gdy miała problemy z wielkim przesuszeniem skóry to sięgała własnie po niego.
OdpowiedzUsuńpo parafinie w balsamach wyskakuja mi krostki na lydkach i udach ;/
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ciekawy kosmetyk !
OdpowiedzUsuńmiałam go dawno temu i lubiłam
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonują mnie produkty do ciała od Garnier..
OdpowiedzUsuńMiałam je kilka lat temu i bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo pozytywnych opinii na jego temat ale jakos nigdy go nie uzywalam...
OdpowiedzUsuńNiestety ja jeszcze go nie miałam i raczej szybko go nie zakupię :)
OdpowiedzUsuńmama moja go ma świetny do skóry suchej
OdpowiedzUsuńNie zwracam uwagi na składy ale nie przepadam za Garnier ...
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich pierwszych balsamów, jeszcze z czasów liceum czyli hohoo lat temu;) Wtedy byłam z niego zadowolona, na dzień dzisiejszy jakoś już mnie nie kusi, chyba mi się "przejadł" ;)
OdpowiedzUsuńmiałam i był ok :)
OdpowiedzUsuńmialam go, ale bardzo bardzo dawno temu i powiem szczerze ze bylam zadowolona ;D
OdpowiedzUsuńByłam z niego zadowolona, ale teraz mam z Neutrogeny do suchej skóry i wolę go bardziej :)
OdpowiedzUsuńwww.hellomymotivation.blogspot.com
I widzę BHT którego szczerze unikam. Moja mama go miała i była zadowolona, ja nie przepadam za Garnierem, z wyjątkiem kosmetyków do włosów ;)
OdpowiedzUsuńja od dawna ni ekupuje juz kosmetykow garniera. nie ufam tej firmie - jest mocno przereklamowana. ogolnie to co jest reklamowane dla mnie jest slabe.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :). Szczegóły u mnie na blogu.
Nie przepadam za rozdaniami, nominacjami, baa nigdy nie brałam w nich udziału, ale z racji tego ze brakuje mi czasu na dokonczenie posta, postanowilam skorzystac z tej nominacji aby cos na blogu sie dzialo :). Mam nadzieje ze i Ty się dołączysz :)
Pozdrawiam!
nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLubię go!;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie korci mnie do przetestowania go ;-) Średnio przepadam za garnierem ;-)
OdpowiedzUsuńMnie to mleczko przypadło do gustu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój kanał na yt http://www.youtube.com/user/CelestialNailArt/videos
www.celestialnailart.blogspot.com
Skład nie zachwyca, to prawda, ale pamiętam, że jak używałam to mleczko (później też masło do ciała) skóra była fajnie nawilżona i gładka. Jednak od lat go nie używam, lubię wypróbowywać nowości :D
OdpowiedzUsuńMiałam z nim kiedyś stycznosć, ale nie zapadł mi jakoś głęboko w pamięć :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to mleczko :)
OdpowiedzUsuńJa własnie lubię używać go po goleniu :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, nie miałam jeszcze okazji używać :-)
OdpowiedzUsuńdość znane, ale go nie miałam i nie zamierzam:P
OdpowiedzUsuńkiedyś byłam maniaczką tych balsamów, zużyłam chyba kilka palet :) nie zamierzam wracać do garniera bo są inne marki, które chcę poznawać ale dawał dobre nawilżenie. dopiero teraz nabieram świadomości składu.
OdpowiedzUsuńJa lubię zarówno mleczka jak i balsamy z Garniera. U mnie sprawdzają się doskonale, szczególnie te zielone balsamy :)
OdpowiedzUsuń