Wiele razy na blogu pisałam, że mam ogromny problem z poceniem się. Najgorzej jest kiedy dochodzi do tego stres, co niestety ostatnimi czasy jest dość częste - uczelnia, egzaminy, kolokwia, zaliczenie semestru. Wypróbowałam już większośc antyprespirantów dostępnych na rynku. Między innymi Fa(nie chroni przed brzydkim zapachem), Rexone (powoduje sztywnienie ubrań pod pachą), Garnier (odbarwia ubrania) oraz wiele innych, które czasami nawet wspomagały pocenie, a nie je ogrniczały. A jak jest Lady Speed Stick?
Zapraszam na recenzję!
Antyprespirant który opisuję jest żelowy, wiem, że jest również sztyft jak i aerozol, ale kiedyś właściwie to chyba przed przypadek wzięłam żelową formę i od tej pory jestem jej wierna. Właściwie to boję się trochę ją zmienić, bo i działanie może być inne.
Żel ma bardzo ładny zapach, który utrzymuje się na skórze. Jednak po pary minutach od nałożenia przestaje być intensywny tak jak w opakowaniu. Niestety jego minusem jest dośc długie wchłanianie się. Może to potrwac nawet do 15 minut. Dla mnie jednak nie ma to znaczenia, bo przyzwyczaiłam się do tego i wolę to niż np. niszczenie bluzek - jak robiła to Rexona czy Garnier. W odróżnieniu do nich Lady Speed Stick w ogóle tego nie robi. Ubrania po nim nie sztywnieją, białe plamy na czarnych bluzkach nie powstają, a białe bluzki nie są pod pachami żółte. Tak, próbowałam Garniera który miał niby tego nie robić, ale robił to 3 razy bardziej niż wcześniejsze wersje tego produktu.
Żel znajduje się w plastikowym opakowaniu z nasadką. O świeżości produktu mówi nam sreberko, które odrywamy przed pierwszym użyciem. Produkt należy wykręcić przez aplikacją. Nie ma problemu z pokrętłem, bo nie zacina się ani nie psuje po jakimś czasie. Jedyne co może się stać to tylnia część nalepki może się odkleić. Zauważyłam, że dzieje się tak nie tylko u mnie, ale i u większości posiadaczek tego antyprespirantu. Zauważyłam to w projekcie denko. Nie jest to jednak problem, bo można uciąć tylną etykiete. Dlaczego się odkleja? Bo wcześniej ją zapewne naderwałyśmy, aby sprawdzic co producent pisze na temat produktu albo żeby sprawdzić jego skład. Jeśli tego nie zrobimy, naklejka nie odklei się nam aż do samego końca użytkowania.
Jeśli mówimy już o opisie producenta, oto on:
"Lady Speed Stick pH Active żel - jego unikalna formuła pomaga Twojej skórze dostosować się do odpowiedniego poziomu pH, po to aby zapewnić skuteczniejszą ochronę przed poceniem się i nieprzyjemnym zapachem. "
Poziomu pH pod pachą nie sprawdzałam, ale faktycznie nie ma mowy o nieprzyjemny zapachu, nawet podczas mega stresujących sytuacji czy po prostu gdy ktoś ma problemy z poceniem się. Oczywiście antyprespirant nie ogranicza pocenia się do zera. Bo jak wiadomo jest to niemożliwe, ale stara się go wydzielać jak najmniej. Podczas jego używania zauwazyłam sporą różnicę w tym temacie. Ale jak do tego wszystkiego ma się skład:
Aqua, Aluminium Zirconium Tetrachlorohydrex GLY, Cyclomethicone, Alcohol Denat., Tripropylene Glycol, Dimethicone, Propylene Glycol, Phenyl Trimethicone, PEG/PPG-18-18 Dimethicone, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.
Niestety skład nie jest najlepszy... chociaż mówiąc szczerze, że wiem też czy jak na antyprespirant jest aż taki zły. Znajduje się alkohol denaturat który może wysuszać jak i podrażniac. Jednak nie to mnie martwi...Jako drugi składnik jest aluminium cyrkonu. Jest to czynnik rakotwórczy oraz wpływający na chorobę Alzheimmer'a. Oczywiście dla naszego zdrowia powinnyśmy wszelkie podrukty z tym lub pochodnym skłądnikiem wyrzucić w kąt, ale jest to składnik które działa jak korek i ogranicza pocenie się. Sama się zastanawiam jak miałąbym funkcjonować bez antyrespirantu - a każdy ma aluminium. Z moim nadmiernym poceniem się jest to niewykonalne, ale z drugiej strony za parę lat moge nabawić się raka piersi. Co niestety nie jest pocieszające... Zamierzam w niedługim czasie napisac na ten temat post, co o tym myślicie? Może uda mi się znaleźć dobre zamienniki dla antyprespirantów z aluminium.
Działanie produktu jest moim zdaniem bardzo dobre, ponieważ nie brudzi ubrań i świetnie chroni przed potem jak i nieprzyjemnym zapachem przez wiele godzin. Jest to mój numer jeden wśród antyprespirantów dostępnych na rynku.
Miałam jeden antyperspirant w żelu z Lady Speed Stick i bardzo go polubiłam :) Dobrze chronił przed potem i nie brudził ubrań :)
OdpowiedzUsuńdawniej tylko jego używałam teraz używam nivea w kulce i jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńnie lubię antyperspirantów w żeli ani kulce :P
OdpowiedzUsuńKiedyś często sięgałam po antyperspiranty Lady Speed Stick i bardzo je lubiłam. Teraz używam różnych, ale niepocenie się zawdzięczam głównie blokerowi z Ziaji :-)
OdpowiedzUsuńTego antyperspirantu nie miałam, najczęściej używam Rexony. Ostatnio coraz głośniej o aluminium w tego typu kosmetykach, może firmy kosmetyczne znajdą wkrótce jakieś dobrą alternatywę.
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę antyperspiranty;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tych antyperspirantów, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam antyperspirantów lady speed stick;)
OdpowiedzUsuńNie lubię antyperspirantów w sztyfcie ;p
OdpowiedzUsuńZdaje mi się, że rexona ma jakieś bez aluminium, ale nie jestem pewna. A co do lady speed stick to ja wolę ten w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńRak piersi i aluminium w antyperspirantach? O tym jeszcze nie słyszałam, myślę, że to lekka przesada. Ogólnie produkt dobry, miałam okazję używać, ale bardziej wolę chyba Garniery.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to przesada i jest wiele artykułów na ten temat. Prowadzone są również badania w tym kierunku, które ewidentnie wskazują aluminium jako przyczyna raka piersi u kobiet, które nie są genetycznie obciążone ową chorobą.
Usuńja nie przepadam za żelami, właśnie dlatego, że tak długo się wchłaniają, wolę spraye :)
OdpowiedzUsuńmiałam spray, fatalny, ale podobno ta wersja jest lepsza
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś innej wersji Lady Speed Stick i byłam zadowolona, ale od pewnego czasu używam męskich sztyftów czy kulek i radzą sobie o wiele lepiej niż te ''nasze babskie'' ;)
OdpowiedzUsuńtez kiedyś był moim numerem jeden, ale odkąd mam adidasa i reksone w spray to już nim nie jest.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lady Speed Stick tyle ze w sztyfcie w wersji kremowej ńie ma lepszego. Jeśli chodzi o wersje źelowa tez miałam, ale przerzuciłabym sie na wersje sztyfty i juz nie zmienię go na inny naprawdę dobrze chroni cały dzień przed przykrym zapachem ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałam się nad wpływem aluminium w dezodorantach na choroby. Ciekawa jestem czy faktycznie wchłania się przez skórę i powoduje większe zagrożenie niż niektóre spożywane przez nas produkty.
OdpowiedzUsuńRównież lubię LSS
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ta firme:)
OdpowiedzUsuńpróbowałam - brudziła mi ubrania :(
OdpowiedzUsuńja jestem wierna ałunowi, radzi sobie z moim poceniem, nie plami mi ubrań...
może też wypróbuj ałun?
a blokery? myślałaś o blokerach?
Tak, ałun jest świetny pod względen zdrowotnym, bo nie ma chyba żadnych niebezpiecznych składników. O blokerach napisałam ci na blogu :*
UsuńJa z tej serii używam dezodorantu w aerozolu i w kremowym sztyfcie. Są naprawdę fajne, chociaż wg mnie Rexona działa jednak zdecydowanie lepiej.
OdpowiedzUsuńtrochę niepokojące jest to co piszesz, jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na skład antyperspirantów a widzę że warto się temu przyjrzeć...
OdpowiedzUsuńJa czekam na wersję w sztyfcie i jestem ciekawa jak się spisze :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam kulki garniera, ale tak to zazwyczaj kupuję AA zieloną, albo nivea fresh, jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie w kwestii pocenia sprawdził się jedynie bloker z Ziaji.. cała reszta.. niestety dała ciała..
OdpowiedzUsuńOjj czekam z niecierpliwością na post z zamiennikami.
OdpowiedzUsuńmi nietety nie służą antypersipranty w żelu tej marki, w sztyfcie tez miałam;(
OdpowiedzUsuńMój antyperspirant też jest z Lady Speed Stick wild Freesia. Gdy moje 2 sztuki się skończą wypróbuję wersję żelową. Na razie ten dobrze się sprawuje.
OdpowiedzUsuńNa mnie jakoś Lady Speed Stick nigdy nie działał :(
OdpowiedzUsuńJa mam nivea ten co ma ubran nie brudzic i fajny jest ;) czasem do tego dodaje bloker z ziaji i jest super :)
OdpowiedzUsuńJa wolę akurat antyperspiranty ;))
OdpowiedzUsuńNie znam akurat tego antyperspirantu.
OdpowiedzUsuńKiedyś, wiele lat temu, stosowałam tylko antyperspiranty Lady Speed Stick, a potem jakoś mi przestały odpowiadać, coś zmieniło się w składzie czy co, no i już do nich nie wróciłam ;)
OdpowiedzUsuńTeraz stosuję ałun naturalny, na mało aktywne dni świetny, ale przy wzmożonej aktywności wymaga kilka aplikacji w ciągu dnia, ale mi to nie przeszkadza :)
Mam go , obecnie uzywam , spisuje sie ok , ale ten skład...
OdpowiedzUsuńO! Muszę wypróbować koniecznie, może i u mnie tak dobrze się spiszę :-)
OdpowiedzUsuńUżywałam starszej wersji kilka lat temu i nigdy nie zapomnę tego ślicznego zapachu. Kto wie, może czas wrócić do niego. Pozdrwaiam...
OdpowiedzUsuńTeż mam z tym problem :/ i długo nie mogłam znaleść dobrego antyperspirantu ..i tak naprawde do tej pory go nie znalazłam ..na sklepowych półkach nie ma takiego który by dobrze zatrzymywał pocenie ;/ szperałam po internecie i znalałam coś cudownego jest to preparat do kupienia w aptece ETIAXIL kosztuje koło 50 :) z tym nie musisz używać antyperspirantu i naprawde zero potu :) Polecam do wrażliwej skóry ponieważ ten normalny strasznie podrażnia :)
OdpowiedzUsuń