Zapach japońskiej róży unoszący się w łazience? Z dodatkiem geranium, czyli potocznie mówiąc anginką, bądz pelargonią szosrtką. Jak takie nuty zapachowe mogą zostać połączone w peelingu?
Peeling znajduje się w plastikowym, zakręcanym opakowaniu. Przed pierwszym użyciem musimy zedrzeć sreberko, które świadczy o tym, że peeling nie był przez nikogo dotykany. Opakowanie jest dość solidane, niestety po zerwaniu srebrnego wieczka nie polecam przewozić go nigdzie, ani kłaść go np w wiklinowych bądz drewnianych pudełkach ponieważ oleisty osad lubi wypływać z środka i brudzi zewnętrzną ściankę opakowania. Konsystencja produktu jest dość gęsta, o lekko różowym zabarwieniu z bardzo intensywną nutą...pelargniony z dodatkiem róży. Zapach nie zachwycił mnie, jest on trochę mdły i jak dla mnie zbyt mocny.
Opis producenta:Naturalny peeling solno-cukrowy do ciała z masłem shea, olejkiem różanym i geraniowym. Wygładza, nawilża i pielęgnuje skórę. Nowy, naturalny peeling do ciała. Bogaty zarówno w substancje złuszczające (sól i cukier) jak i masło shea, masło kakaowe oraz olejki roślinne.
Skład:
Pełen skład: sól, cukier, masło shea, sól himalajska, masło kakaowe, sól gorzka, soda oczyszczona, gliceryna, olejek z róży japońskiej, olejek z oliwek, sok z aloesu, Isopropyl Myristate, olejek geraniowy, olejek jojoba , olejek z kiełków pszenicy, ekstrakt z zielonej herbaty, wit E. (skład pochodzi ze strony producenta).
A więc przeanalizujmy dokładnie cały skład podany na opakowaniu: sacharoza czyli zasadniczy składnik cukru trzcinowego, chlorek sodu - sól (występuje w postaci białych kryształków), sól himalajska (chlorek sodu), masło shea, masło kakaowe, siarczan magnezu - sól gorzka (substancja drobnokrystaliczna), wodorowęglan sodu - soda oczyszczona(białe jednokośne kryształy), olejek z róży japońskiej, gliceryna, oliwa z oliwek, sok z aloesu, isopropyl myristate (ciekły wosk, może być komedogenny, pozostawia na skórze film, który zapobiega odparowywaniu wody ze skóry), olej geraniowy, olej jojoba, olej z kiełków pszenicy, ekstrakt z zielonej herbaty i witamina E.
Patrząc na te dwa składy są prawie identyczne, jedyne czym się różnia to rozmieszczeniem składników, co jest bardzo mylące, bo im wyżej składnik tym więcej jest go w produkcie, tak więc można pomyśleć, że najwięcej w peelingu jest soli, co nie jest prawdą bo najwięcej jest cukru, chyba że ilościowo się to zgadza (tzn ilość soli i ckuru w peelingu jest identyczna).
Podsumowanie:
Jest to taki peeling, który najlepiej stosować na mokra skórę, po kąpieli. Drobinki soli i cukru świetnie radzą sobie z martwym naskórkiem dzięki czemu skóra jest gładka i aksamitnie miękka. Dodatkowo zawartość ekstraktów i olejków odżywia nasza skórą oraz dogłębnie ją nawilża. Peeling z pewnością mogę zaliczyć do mocnych zdzieraków z bardzo intensywnym zapachem, dlatego przed zakupem nalezy dokładnie zastanowić się nad wersją zapachową. Wielkim plusem jest skład, który jest w 100% naturalny, bez silikonów, PEGów czy parafiny. Jak dla mnie jest to strzał w 10 ponieważ uwielbiam naturalne kosmetyki. Po zastosowaniu peelingu na skórze pozostaje lekki film, który nie jest tłusty ani uciążliwy. Nie zostawia również plam na ubraniu, wystarczy lekko wytrzeć skórę ręcznikiem. Jak dla mnie mnie jest to idealny zdzierak, po którym nie trzeba używać żadnych nawilżających mazideł w tym kremów czy balsamów. W skórcie : Orientana znów mnie nie zawiodła i stworzyła kosmetyk, który może do najtańszych nie nalezy, ale jest bardzo dobry w działaniu, naturalny i wydajny. Jedyne co to mogliby popracować nad zapachem pelargoni :) Za to cudo zapłacimy ok 39zł / 200g, jednak musimy pamiętać, że naturalny skład ma również minusy, kosmetyk musi zużyć 6 miesięcy po otworzeniu peelingu. Gdzie można go złapac? Na stronie Orientany, albo w Hebe.
Wygląda całkiem przyjemnie. :) Widziałam produkty Orientany, ale jakoś nigdy szczególnie mnie nie kusiły, czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńOrientana ma naprawdę bardzo dobre produkty!
UsuńTeż zauważyłam, że na stronie producenta skład nieco się różni od tego na pudełku - przynajmniej cukier i sól są zamienione kolejnością, ale nie byłam pewna, ktory jest "tym prawdziwym". Gdyby nie ta sól, mogłabym się nim zainteresować.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tez się nad tym zastanawiałam, ale myślę, że na opakowaniu skład jest bardziej realny :)mi ta sól powiem szczerze, że nie przeszkadza :)
UsuńBardzo lubię tę firmę! Skusiłaś mnie tym peelingiem :)
OdpowiedzUsuńmarzę o czymś z Orientany:)
OdpowiedzUsuńchętnie się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie :) Lubię naturalne kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńja również! ;)
UsuńBardzo polubiłam tą firmę, więc może i na taki peeling się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZużyć peeling w 6 miesięcy? :P nic łatwiejszego. Mniej więcej tyle właśnie zużywam tego typu kosmetyki. Z Orientany jeszcze nie testowałam, ale różany... mmm :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety jest problem z tym, że o nich zapominam ;) peeling używam raz na parę tygodni kiedy mi się tak naprawdę przypomni ;D
Usuń6 miesięcy od otwarcia to nie tak mało jak na peeling, ja mam przed sobą wyzwanie, bo muszę zużyć krem do twarzy na który mam 3 miesiące od otwarcia :) A to połączenie zapachowe jak najbardziej dla mnie uwielbiam wszystko co różane :)
OdpowiedzUsuń3 miesiące to faktycznie mało ;)
UsuńMam wersję z jaśminem i mam nadzieję że będzie równie dobrze jak ten :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne konsystencja
OdpowiedzUsuńfirma jest mi dobrze znana
Całkiem ciekawy produkt, ale cena niestety mnie troszkę zniechęca;/
OdpowiedzUsuńCena powala, ja odstawiłam peelingi drogeryjne na rzecz kawy :)
OdpowiedzUsuńcena nie jest aż taka wysoka :) a kawe wolę pić :D
UsuńWygląda bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy peeling choć niekoniecznie skusiłabym się w takim zapachu :)
OdpowiedzUsuńzapach faktycznie nie jest dla każdego ;)
UsuńFajnie się prezentuje, choć chyba połączenie zapachowe byłoby dla mnie zbyt mocne - pelargonia i róża w jednym? Nieee. :D Mogliby się zdecydować na jedno. :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, masz racje :) gdyby był to zapach tylko róży, byłby o wiele przyjemniejszy, a tak to zapach jest trochę ciężki :)
Usuńjuż czuję ten zapach, chyba kupię ten kosmetyk
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.magadish.blogspot.com
Miałam olejek do ciała w tej wersji zapachowej, pachniał cudnie i bardzo go za to lubiłam :) Nie miałam jeszcze okazji wypróbować peelingów Orientany, ale muszę to w końcu zmienić kiesy wykończę moje peelingowe zapasy :D
OdpowiedzUsuńa ja chce wypróbować ich olejki :D
Usuńbardzo lubię tą markę kosmetyczną:)
OdpowiedzUsuńChciałabym go wypróbować, orientanę bardzo lubię
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling :))
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być piękny.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tego typu, ale chyba warto zakupić :)
OdpowiedzUsuńbardzo! Mają fajne składy, kosmetyki naprawdę dobrej jakości i do tego te zapachy :)
UsuńUwielbiam mocne zdzieraki do ciała, więc coś dla mnie!:)
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco:D
OdpowiedzUsuńZa pół roku zdecydowanie zdążę go zużyć, więc chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńDuży plus za brak parafiny, a samą Orientanę bardzo lubię, więc na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńOrientana jest świetna ;) i ma wiele produktów z fajnymi składami ;)
Usuńkoniecznie muszę wypróbować :) właśnie kończą mi się peelingowe zapasy :)
OdpowiedzUsuńCzy ten peeling na prawdę pomaga? Liczę na wasze opinie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
mi pomogł! :)
Usuń