Green Pharmacy jakiś czas temu (ok 2 miesięcy temu) na rynek wprowadziła nowość tj płyny micelarne. Powiem szczerze, że moim zdaniem właśnie takiego produktu w asortymencie im brakowało. Ale czy okazały się strzałem w 10? Zapraszam na post!
Płyny micelarne jakie proponuje nam Green Pharmacy to rumianek bądź wersja z owsem. Obydwa znajdują się w dwóch wersjach pojemnościowych 250 ml i 500 ml. Oczywiście różnią się również cenowo, mniejsza wersja jest do kupienia za 7,99zł, a ta większa za 11,99 zł, jak same widzicie bardziej opłaca kupić opakowanie o większej pojemności. Co do samych opakowań...przyszło mi testować te 500 mililitrowe i niestety nie byłam z nich zachwycona. Pierwsza przesyłka dotarła do mnie zniszczona, pękły dozowniki. Pomyślałam... Poczta Polska przywiozła mi paczkę i wiadomo dlaczego taką przesyłkę otrzymałam. Jednak gdy dostałam nowe opakowania i zaczęłam testy to po ok tygodniu codziennego używania znów urwały się klipsy. Moim zdaniem mają one zbyt słabe mocowanie i jest to winą pękania. Jednak znalazłam złoty środek. Gdzieś w denku miałam dozownik od płynu micelarnego z Biedronki i jak się okazało pasował idealnie, do tego świetnie działa z tak dużą butlą. Co do klipsów, zapomniałam Wam powiedzieć, że to dzięki nim idzie łatwo rozpoznać wersję płynu: zielona to rumianek, żółta to owies. Przy dwóch butlach patrzenie ciągle na etykietę byłoby męczące, kolorowe klipsy ułatwiają sprawę. Szkoda tylko, że tak krótko wytrzymują :) Wróćmy jednak do opakowania... duża wersja jest przezroczysta co jest wielkim plusem, bo wiemy ile płynu mamy jeszcze w butelce. Sama butla jest plastikowa i dość odporna na upadki. Całą ozdobę dodaję etykiety, które są bardzo charakterystyczne dla Green Pharmacy, ze grafiką roślin, które są w nazwie i rodzaju produktu.
Opis producenta:
Rumianek:
Bezzapachowy. Działa potrójnie: oczyszcza, tonizuje i nawilża. Do codziennej pielęgnacji. Nie wymaga spłukiwania. Forma miceli daje wysoką jakość oczyszczania, zapewnia łagodny demakijaż. Dzięki neutralnemu pH zachowuje równowagę fizjologiczną skóry, nie narusza jej bariery ochronnej. Nie wysusza, łagodzi napięcia, przyjemnie odświeża. Łagodnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia z twarzy, szyi i dekoltu, zmywa makijaż oczu i ust. Jest wzbogacony kojącym ekstraktem z rumianku lekarskiego oraz nawilżającym pantenolem. Specjalny, wielozadaniowy składnik ochronny, uspokaja podrażnienia, daje elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni przed utratą wilgoci. Płyn pozostawia uczucie komfortu oraz gładką i miękką cerę.
Owies:
Bezzapachowy. Działa potrójnie: oczyszcza, tonizuje i nawilża. Do codziennej pielęgnacji. Nie wymaga spłukiwania. Forma miceli daje wysoką jakość oczyszczania, zapewnia łagodny demakijaż. Dzięki neutralnemu pH zachowuje równowagę fizjologiczną skóry, nie narusza jej bariery ochronnej. Łagodnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia z twarzy, szyi i dekoltu, zmywa makijaż oczu i ust. Jest wzbogacony łagodzącym i regenerującym ekstraktem z owsa oraz nawilżającym pantenolem. Specjalny, wielozadaniowy składnik ochronny, uspokaja podrażnienia, daje elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni przed utratą wilgoci i pozostawia uczucie komfortu.
Skład:
Rumianek:
Aqua, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate-20, Maltooligosyl, Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Panthenol, Citric Acid, Tetrasodium Edta, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate
Owies:
Aqua, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate-20, Maltooligosyl, Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Propylene Glycol, Avena Sativa Kernel Extract, Panthenol, Citric Acid, Tetrasodium Edta, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate
Właściwie skład jest taki sam, poza głównymi składnikami z opisu etykiety - rumiankiem(Chamomilla Recutita Flower Extract) i owsem(Avena Sativa Kernel Extract). Niestety dość bardzo zwiódł mnie DMDM Hydantoin, czyli pochodna formaldehydu. Bardzo nie lubie tego składnika i staram się go unikać jak ognia, bo jak parafinę przeżyję, nawet PEGi, tak wybaczcie ale formaldehyd to dla mnie już za dużo. A wiem, że można tego składnika nie dodawać, bo inne płyny micelarne jakoś go nie posiadają i działają bardzo dobrze. I niestety składnik ten może uczulać oraz nie jest zbyt bezpieczny dla naszej skóry, choć dozwolony do stosowania w kosmetykach w odpowiednim, minimalnym stężeniu (max 0.6%). Gdyby nie DMDM Hydantoin byłby to dobry skład.
Działanie:
Do testów użyłam najtrudniejszych do zmycia kosmetyków jakie miałam w szafce. Pierwszy to podkład z Pharmaceris, którego zmycie jest u mnie naprawdę ciężkie, ale to może dlatego że i sam podkład jest ciężki. Kolejny jest korektor z Catrice, który jak zaschnie (czyli po paru godzinach od nałożenia) również jest ciężki do zmycia - pisałam o nim TU. Pomadka z Essence ma ładny kolor, ale jej zmycie również nie należy do łatwych. Tusz z Eveline, pisałam o nim TU. Jedyna kredka którą mam, a właściwie ma ją moja mama, czyli czarna kredka do oczu od Maybelline i jedyny eyeliner jaki mam, a właściwie ma go moja siostra, jest to eyeliner również od Maybelline.
Zaczniemy od wersji Rumiankowej.
Wersja z owsem.
Podsumowanie:
Jak sam widziałyście, obydwa micele są bezbarwne i również bezzapachowe. Dodatkowo w miarę dobrze zmywają makijaż, co obrazują zdjęcia powyżej, miał tylko mały problem z kredką od oczu. Nie zauważyłam znacznej różnicy w działaniu wersji z owsem czy rumiankiem, ale jeśli jesteście uczulone na rumianek to wybierzcie wersję z owsem. U mnie sprawdziły się akurat dwie i nie wywołały żadnych podrażnień, ale moja siostra z mamą po zastosowaniu wersji z rumiankiem były lekko czerwone, bo są ogólnie na niego uczulone. Cena jest jak najbardziej korzystna i kusi do zakupu, jednak ten skład troszeczkę mnie zawiódł, tak samo jak klipsy. Mam nadzieję, że producent to zmieni i w przyszłości micele zmienią się tylko na plus.
Dziękuje za możliwość testowania płynów micelarnych Klubowi Elfa Pharm. To iż dostałam produkt za darmo nie wpłynęło na moją opinię, ani recenzję produktu.
Bardzo mi się podoba ten produkt, może kiedyś po niego sięgnę szukając takiego płynu :)
OdpowiedzUsuńfajna, obrazowa recenzja:) jestes blogerka z Warszawy?
OdpowiedzUsuńPóki co nie zauważyłam ich jeszcze u siebie w drogeriach, nad czym boleję ;(
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie te micele,ale zostane przy sprawdzonym z biedronki :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie je polubiłam, używam tylko do demakijażu oczu i tu sprawdzają się dobrze. Klipsy , zamykania niestety szybko się ułamują ;/
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńbardzo lubię płyny micelarne, ale żadnego z GP jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńnie wiedzialam ze maja micele:)
OdpowiedzUsuńŚwietny patent na zamienienie klipsów z GP na te z Bebeauty. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to myślałam, że ten micel im nie wyjdzie,a tu proszę. :D
Co to za pomadka z Essence? :)
Taka w matowo czarnym opakowaniu o długotrwałym efekcie czy jakoś tak :) nr 04 "on the catwalk"
UsuńJest świetna, chce jeszcze kupić inne odcienie, bo na ustach nie tworzy prześwitów, ani nie wysusza zbytnio jak np Kobo czy Velvet Matt z Golden Rose. I faktycznie kolor długo utrzymuje się na ustach :) kolory masz tu:
http://www.essence.eu/pl/produkty/usta/pomadki/e/product/longlasting-lipstick-13/
:)
Uwielbiam tę serię! :) Mam dwie pomadki - "Natural Beauty" i "Coral Calling". Obydwie noszę z przyjemnością. Przy najbliższej okazji zaopatrzę się w tą, bo ładna jest. :D
Usuńja właśnie chce zakupić jakiś inny z tej serii :D
UsuńJa miałam kilka produktów tej firmy, ale u mnie się nie sprawdziły, na micel się raczej nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na ten z owsem :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze niczego z GP, jednak w kolejce stoi żel i peeling cukrowy :D
OdpowiedzUsuńJa nadal zostaje wierna micelowi z biedronki ;]
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli zmienią te klipsy, to może kiedyś po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam spore zapasy miceli ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym tych płynów - skoro nie różnią się praktycznie niczym, to nie ma znaczenia który wybiorę podczas zakupów :D
OdpowiedzUsuńwyglądają przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? DOLARY DO WYGRANIA na blogu :)
Całkiem ciekawie się prezentują, ja się chyba jednak skuszę na micel od Celii, bo ostatnio dojrzałam go w Biedronce
OdpowiedzUsuńJako wierna fanka płynów micelarnych powinnam zaopatrzyć się i w te jednostki, jednak jeszcze nie zauważyłam ich w moich drogeriach. Jak już tylko będą, a i ja będę lekko przy kasie "na bzdety" (mam jeszcze 2 płyny do wykorzystania;)) to zainwestuję w wersję rumiankową :)
OdpowiedzUsuńOgólnie produkty z Green Pharmacy nie mają zbyt dobrej opinii. Ja Posiadałam mydło do mycia twarzy i żel do higieny intymnej i ja byłam dość zadowolona. Jednak czytałam recenzje szamponów i balsamów do włosów i dziewczyny raczej negatywnie o nich pisały. Jest to raczej tania marka, niby naturalna, ale jak sama wspomniałaś mają i chemicznie składniki. Także chyba zależy jaki produkt używa się z tej serii.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z nimi, a że kredki do oczu nie używam, wiec powinny się rewelacyjnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńzasadzam się na te płyny i zasadzam. powinnam zmywać twarz tylko takimi preparatami. ale jestem leniwa i wybieram żele do mycia, bo szybciej i wygodniej. jednak twarz mi się potem buntuje wielce :(
OdpowiedzUsuńmoja Mixa nie domywa mi Revlonu. boję się, że i te miałyby z tym kłopoty. no, ale w sumie - za taką cenę mogę zaryzykować, jak nie spróbuję, to się sama nie przekonam ;)
Pierwszy raz je widzę, ale już wiem, ze ani jednego ani drugiego nigdy nie użyję - rumianek i owies (ogólnie zboża) dla mojej twarzy to zło :/
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała wersję z owsem :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem więc może się na niego skuszę w nie długim czasie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;*
ooo super produkty
OdpowiedzUsuńnie widziałam ich u siebie w drogeriach ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam tych nowości i widzę, że warto się zainteresować.. bo w takiej cenie to nie szkoda nawet jakby miały nie do końca się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie miałam żadnego produktu z Green Pharmacy, ale to głównie przez to, że nie mam do nich dostępu. Wydaje mi się (patrząc na zdjęcie), że wersja rumiankowa nieco lepiej poradziła sobie ze zmyciem mazideł na łapce.
OdpowiedzUsuńKupiłam kilka dni temu owsiany :) Zobaczymy jak u mnie się sprawdzi, ale recenzja na szczęście nie zniechęciła mnie do testów :)
OdpowiedzUsuńWersja z owsem mnie zainteresowała! Obydwa produkty świetnie sobie poradziły z Twoim testem!
OdpowiedzUsuńOo, nie wiedziałam że GP ma w sprzedaży płyny micelarne, skusił mnie owies lecz jestem ciekawa czy mógłby mnie uczulić.. W każdym razie produkt godny uwagi z tego co widać po Twojej opinii ;)
OdpowiedzUsuńTwój nielubiany składnik jest pod koniec składu, więc jest go niewiele w produkcie.
OdpowiedzUsuńPo za tym nie widziałam o tych micelkach, a chętnie się skuszę :)