Przy takiej pogodzie jak dziś, wiele dziewczyn ze skórą tłustą ma problem czy to z podkładem, pudrem czy nawet samą skóra, która strasznie się świeci. Kremy matujące mają to do siebie, że lubią wysuszać, a jak jest z tym? Spełnia oczekiwania? Zapraszam na post!
Krem znajduje się w bardzo charakterystycznym opakowaniu dla tołpy. Jest to aluminiowa (?) tuba, zakręcana od dołu. Jak dla mnie jest fajna i łatwa w użyciu, tak samo albo nawet i lepiej niż te plastikowe. Może i graficznie jest słaby, ale fajnie, że ma wszystkie ważne informacje napisane tak jak trzeba. Na co krem, po co, rodzaj oraz przeznaczenie (noc czy dzień). Przy końcówce kremu również nie ma problemu z jego wydobyciem, wystarczy zrolować tubę, co jest banalnie łatwe. Konsystencja produktu jest...dla mnie to taki smoothie :D jakiś bananowo, pomarańczowy? Tak czy owak, konsystencja faktycznie jest lekka i fajna w aplikacji. Przy dłuższym nieużywaniu kremu musimy uważać, bo po otworzeniu może pojawić się wodnista ciecz, nalezy ją wylać. Tak działają (podobno) składniki aktywne.
Opis producenta:
Przywraca równowagę miedzy przetłuszczającymi i przesuszonymi partiami twarzy. Normalizuje wydzielanie sebum i zapobiega błyszczeniu skóry. Ogranicza powstawanie zaskórników i zwęża rozszerzone pory. Łagodzi podrażnienia i nawilża. Wygładza i długotrwale matuje.
Więcej info na stronie producenta, które znajdziecie tu TU.
Skład:
Aqua, Glycerin, Cyclomethicone, Peat Extract, Cetyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Propylene Glycol, Sorbitian Olivate, Biosaccharide Gum-1, Arctium Majus Root Extract, Capryloyl Glycine, Sarcosine, Cinnamonium Zeylanicum Bark Extract, Xantham Gum, Tetrasodium Edta, Allantolin, Panthenol, Carbomer, Sodium Hydroxide, Parfum...
To co znajduje się przed parfum znajduje się wyżej, niestety za nim również znajdziecie parę "kwiatków". Może tak...przed zapachem macie naprawdę dobry skład, który faktycznie może dobrze działać (nie licząc cyclomethicone-dość lekki silikon). Ale dlaczego później jest Methyloparaben? DMDM Hydantoin? Wiem, że tam sa już śladowe ilości tych składników, ale mimo wszystko wolę nie smarować się kremem z formaliną, dlatego takie składniki źle na mnie działają. Tymbardziej, że Methyloparabenm potrafi być uczulający i drażniący.
Podsumowanie:
Niestety skład kremu nie jest zbyt ciekawy, tymbardziej, że za 40 ml zapłacimy 30zł. Tutaj trzeba też zwrócić uwagę, że tołpa produkuje produkty dla osób ze skórą wrażliwą, a skład tego nie pokazuje. Jeżeli chodzi o działanie to jest tu o wiele, wiele lepiej. W takie ciepłe dni jak dziś, krem sprawuje się świetnie, czy to pod makijaz czy to do lekkiego zmatowania skóry bez makijażu. Mat jest bardzo naturalny i niezbyt silny przez co nie wygląda to dziwnie. Podkład bardzo dobrze się na tym kremie trzyma i nie roluje, krem równiez opóźnia błyszczenie się skóry dzięki czemu mamy zagwarantowane że będziemy w ciągu dnia mniej poprawiac makijaż. Dodatkowo krem nie wysusza, wręcz naprawdę dobrze nawilża. Jak dla mnie działanie kremu jest świetne i aż nie doopisania, bo to jedyny z kremów matujących jakie do tej pary miałam, który faktycznie dobrze działał, nie wysuszał i naturalnie matowił. Cóż więcej mogę dodać? Na te wiosenne dni to dla mnie ideał i moja skóra bardzo go polubiła, szkoda tylko, że skład nie zachęca do stosowania...
No skład nie zachęca, ja będę niedługo szukała jakiegoś kremu matującego, bo pogoda daje się we znaki mojej tłustej buzi ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze niczego nie miałam z Tołpy ;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam nic z Tołpy, ale krem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKupiłam mojemu mężczyźnie taki krem matujący tylko w wersji dla mężczyzn i mu pasował - zresztą facetom to chyba wszystko pasuje i jest im obojętne jaki skład ma dany kosmetyk :D Ale akurat Twoja wersja nie jest dla mnie, bo moja skóra jest baaardzo sucha i nie mam raczej problemów z błyszczeniem ;)
OdpowiedzUsuńfacet to facet :D ale mój np ma duże wymagania i woli żyć bez kremu, żeby wszystko naturalnie działało :P
Usuńo nie zwróciłam uwagi na jego skład, tołpa zawsze wydawała się być pod tym względem porządna
OdpowiedzUsuńBędę go mieć na uwadze. Ciekawe jak u mnie się sprawdzi :-)
OdpowiedzUsuńno szkoda tego składu, ale chociaż świetnie działa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
skład faktycznie masakra ...
OdpowiedzUsuńmam go, ale jeszcze nie używałam, ciekawe jak się u mnie będzie spisywał..
OdpowiedzUsuńKremu do twarzy z Tołpy nie miałam ale serum na cellulit świetnie sie spisało - kto wie może i tak wypróbuje ten krem :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich kosmetyki, cóż skład nie za ciekawy...to chyba jedyny minus.
OdpowiedzUsuńmiałam, miałam.
OdpowiedzUsuńmnie wysuszał, niestety :(
oo prosze ;) Fajnie ;) mam, ale jesczez nei używałam a już się nie moge doczekać ;D
OdpowiedzUsuńja go właśnie denkuję i u mnie również spisuje się świetnie! mimo nie zachwycającego składu, pomógł mojej twarzy w załagodzeniu wyprysków i wszystko wreszcie wraca do normy (wcześniej używałam matującego korygującego, więc to w sumie zasługa ich obu) :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma taki skład, aczkolwiek, jak tylko zużyję mój krem z YR to zastanowię się nad niem. Zbliża się lato i wtedy jednak moja skóra potrzebuje o wiele więcej jeśli chodzi o matowienie...
OdpowiedzUsuńJa mam cerę suchą, więc się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTej wersji kremu nie miałam. Za to stosowałam wersję na dzień oraz na noc z serii "Sebio" ;)
OdpowiedzUsuńA konsystencja i kolor tego kosmetyku przypomina mi mój wczorajszy shake z bananem i brzoskwinią :D
Hahaha mi też go przypominał! :D
Usuńpierwszy raz o nim słyszę, fajnie ze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem kremu z tej firmy, ale nie mogę się ostatecznie przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu i niestety średnio się sprawdził... Ale być może to nie był dobry moment na taki krem :) Jak skończę swój aktualny krem z la Roche, pomyślę o serii Tołpy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja nie przepadam za Tołpą, miałam od nich kiedyś krem korygujący właśnie do cery tłustej/trądzikowej i był fatalny ;/
OdpowiedzUsuńWygląda jak zmiksowany banan. :D
OdpowiedzUsuńJa na składach się nie znam, więc pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi (tzn. na skład). Dla mnie najważniejsze by nie było Alcoholu denaturowanego. ;)
Wygląda na fajny krem. Aktualnie używam kremu Ziaja 25+ nawilżająco-matującego. Nie matuje mistrzowsko, ale jest jak na razie przyjemny. :)
Ja mam ziaję matującą z filtrem 50 i działa strasznie pod względem matowanie :/ włascieiwe to bardziej się po nim świece tak o milion razy :D
Usuńhttp://www.interankiety.pl/interankieta/ae935394cfe358c924e982732cf8501e.xml
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc w napisaniu pracy magisterskiej i wypełnienie krótkiej ankiety;)
Nie miałam nic z Tołpy jeszcze, cenowo mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJa mam krem matujący z Garniera i on mi się sprawdza już od dawna :)