poniedziałek, stycznia 19, 2015

Co mnie wkurza w blogosferze czyli zestaw sposóbów jak NIEprawdzić bloga

Może mam dziś zły dzień...może po prostu mam już dość? Sama nie wiem, ale odkąd zaczynam wchodzić na różne blogi to szlag mnie trafia, krew zalewa bądz rozdwajam się i staje obok. Teoretycznie...każdy prowadzi bloga dla siebie, tyle że, jeśli KTOKOLWIEK wejdzie na "złego" bloga to od razu może sobie ukształtować opinię o blogosferze i blogerach w niej działających. A więc... co mnie wkurza w blogosferze? Zaczynajmy!


1. Złodzieje treści oraz zdjęć

Takich blogerów nazwijmy...SROKAMI. Ostatnio miałam taką właśnie sytuację. Jedna z czytelniczek napisała mi w komentarzu, że jakaś dziewczyna przywłaszczyła sobie moje zdjęcie. W jej "recenzji" było tylko zdjęcie ze strony producenta plus moje ze zdjęciem składu. Nieważne, że zdjęcie miało wieelki napis www.kobieca-strefa.blogspot.com (jeszcze ze starej domeny), nieważne że na blogu pisze, że nie pozwalam kopiować zdjęć. Gdyby podała chociaż źródło zdjęcia to bym nic nie powiedziała. Jednak jak dla mnie było to bezczelne i nie pozwoliłam sobie na takie traktowanie. Napisałam jej komentarz, że proszę o usunięcie zdjęcia, bo to kradzież, na co ona "zdjęcie wyskoczyło mi w google, więc to nie kradzież". Halo?! Słucham?! A to google pokazuje grafikę tylko taką która jest niczyja? O kodeksie cywilnym to dziecko nawet nie słyszało, więc powiedziałam, że zgłosze sprawę na policję, na co były fochy i płacz, że jak to, przecież ona ma to w google, przecież ma prawo je mieć itp itd. Koniec końców wykasowała je. Miałam już podobną sytuację z kradzieżą treści moich recenzji. Warto tagować zdjęcia, najlepiej w widocznym miejscu. Wiele razy ktoś nam ukradnie jakieś zdjęcie, bądz sobie przywłaszczy. Ale z jakiej racji? To Wy włożyliście prace w zrobienie tego zdjęcia, nie ta osoba, to Wy je przerobiliście, wrzuciliście wraz z recenzją do sieci. Nie wiem, dlaczego ludzie są tak bezczelni i pozbawieni kultury, aby kraść naszą pracę. Najlepiej zamieścić na blogu informację, że nie pozwalacie na kopiowanie treści ani obrazów, wtedy możecie taką sprawę zgłosić na policję. Wiem, że odszkodowania nie dostaniecie, ale sprawca przestraszy się i zapamięta do końca życia. Polecam Wam ten artykuł, gdzie 13latka ukradła treści z bloga i na ich podstawie napisała książkę, którą wydała. 

2. Próbki, próbeczki! Komu, komu? Bo ide do domu...

Takie osoby to...PAN DA.Dziś znalazłam bloga, na którym dziewczyna opisała próbkę kremu na rozstępy. Ok opisac to jedno, ale zrecenzować? Ale jak?! I wyobraźcie sobie, że zadziałał! Co prawda tylko zmienił kolor rozstępom i są teraz cieliste...No ja Was proszę. Serio!? Niby pisze, że recenzja nie jest na podstawie próbki, tyle, że na zdjęciach istnieje TYLKO próbka,a  chyba nie mając czym się bronić lepsze kłamstwo niż niezbyt dobra prawda? Takich recenzji na jej blogu jest więcej - niestety. A to krem do twarzy na naczynka, a to próbki balsamu z Le Petit Marseillais. I wyobraźcie sobie taką sytuację... nie znacie blogosfery kosmetycznej, ani blogów. Wchodzicie na takie 5 blogów, z czego 4 testują w 50% próbki. Będąc z działu marketingu również wysłałabym próbki, bo po co jej więcej takiej blogerce? A potem się dziwię, że piszą do mnie firmy, czy napiszę recenzję kremu na podstawie 1 próbki. Takie blogi niszczą blogosferę tak samo jak i zniechęcają czytelnika. Bo jak on ma pomyśleć, że ta recenzja jest szczera? No nie pomyśli, nie ma takiej możliwości. Chyba, że nie jest zbyt bystry i bierze wszystko co mu wcisną... co jest kolejnym punktem...

3. Prowadzę bloga lifestylowego jednak chętnie...

przetestuję wszystko! Dosłownie i w przenośni. Jakiś czas temu na instagramie widziałam nawet, że dziewczyny zgodziły się być ambasadorkami prezerwatyw... Ale... ale.. po co? Nie są jeszcze aż tak drogie, aby je brać za darmo! Chyba, że co wieczór ten teges...ale..nie. Nie mogłam tej kampanii pojąć, no może źle mówię. Kampania, kampanią, ale kto zgodził się to przetestować?! To są blogerzy typu: BIERE WSZYSTKO PANIE. Nieważne, że jestem blogerem kosmetycznym, chętnie zrecenzuję też proszek do prania, płyn do naczyń czy...pampersy dla dziecka, które posiadam. A co tam będę myśleć. Za darmo? To biorę! przecież nie odbiega aż tak od tematu bloga bo pisze recenzje... Nie wiem. Nie rozumiem tego fenomenu. Miałam już kilka propozycji dziwnych produktów, jak testy opakowań do kosmetyków robionych w domu, czy jakiś mikserów, blenderów i innych cudownych przedmiotów, które to w żadnym stopniu nie są spokrewnione z moim blogiem. I niestety taki bloger bądź blogerka znów obniża wartość blogosfery, bo każdy kto wejdzie na taki blog pomyśli o jednym: bloger chce wszystko za darmo i weźmie wszystko co mu zaproponujemy.

4. OBS za OBS / KOM za KOM

Mam wrażenie, że zdobywanie czytelników poprzez treści jakie prezentujemy na blogu jest już złe i lepiej tak nie robić. Ale w takim razie po co blogujemy? Po to aby mieć więcej komentarzy? Więcej fanpejdżowych LUBIĘ TO, followersów na insta i obserwatorów na blogu jest ok? Dla mnie to...ŻEBRACZE. Takich samych widuje na ulicach mówiących "dasz fajeczke?". Należę do paru grup/forów czy innych stworzeń na FB. I na każdej jednej jest minimum parę osób, które codziennie muszą tak napisać. Teraz nastała nowa moda, coś typu "Podawajcie swoje blogi, chętnie zajrzę i skomentuje, jeśli chcecie zaobserwuje. To mój blog xxxx". Moim zdaniem takim sposobem nigdzie nie zajdziecie, bo wasi czytelnicy będą chwilowi, nie powrócą jutro, czy pojutrze. Weszli raz, skomentowali i nie wrócili. Chyba, że potrzebujecie tego do współprac to... to robicie jeszcze gorzej. Ok, są firmy co patrzą na ilość komentarzy czy obserwatorów, ale serio? Nie stać Was na jedną głupią bluzkę czy jakiś kosmetyk, który kosztuje np. 20 czy 40 zł? Ostatnio też zauważyłam dyskusję gdzie pewna grupa ludzi po 20 roku życia próbowała wytłumaczyć małolacie, że takie obs za obs czy podobne inne rzeczy są złe i na co to jej? Wtedy rozpoczęła się pyskówka od małolaty, że jak inaczej znaleźć ma obserwatorów? Jak? No właśnie, JAK?




5. Wpadnij do mnie :*^&^*@!$#!@#%

WHAT THE F***?!? Ludzie...PLOOSIE. Nienawidzę takich komentarzy. Nienawidzę, kiedy ktoś wchodzi na mojego bloga i nawet nie przeczyta treści na niej zamieszczonej, np pisze coś pozytywnego o produkcie, choć ja np. uważam, że to totalny bubel i tu nagle mamy takie coś "też go bardzo lubie :*** wejdz do mnie naxxx", albo "brakuje mi 3 osób do 10 obserwatorów, pomożesz mi? Ja już cie obseruje $%^$@% i tu następuje ciąg nieznanych mi emotikonek, z buziaczkami, całuskami i innymi orgiami w liczbie 100". Nie mówię, że podawanie linków jest złem bo nie jest, ale nie w tak nachalny i bezmyślny sposób.

6. HEJTERZY

Są to tak zwane CIENIE. Myślą, że jak wejdą na bloga, który działa lepiej od ich strony więc napiszą coś w stylu "brzydka jesteś", "ale masz krzywy ryj", albo coś jeszcze bardziej wymyślnego i w ogóle nie mającego sensu. Ok, jeśli ktoś ma mi do zarzucenia konstruktywną krytykę to chętnie ją przyjmę, przeanalizuję. Jednak, jeśli ktoś pisze mi jaka to ja nie jestem blee i nie poprze tego niczym, tylko tak o, ma ochotę sobie mi powrzucać to NARA, wypad z mojego bloga, bo ja takich ludzi tu nie przyjmuje. Bardzo często takie komentarze pojawiają się pod autorem o nawie "ANONIM", moim kolejnym ulubionym wytworze blogosfery. Kiedyś pamiętam, jak Asia z bloga Króliczek Doświadczalny pokazała, że znalazła swojego "anonima", który długo jej "wrzucając" w końcu popełnił błąd i "dziwnym" trafem wyszło kto to. Pamiętajcie, że nikt nie jest w Internecie anonimowy. Zawsze zostawi po sobie jakiś ślad. Także, jeśli chcecie hejtować to tylko z głową i w uzasadnionych przypadkach + podpiszcie się. 

Podsumowanie

Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam nie to miał na celu ten post. Po prostu od pewnego czasu większość "blogerów" mnie irytowała swoim zachowaniem i musiałam gdzieś ten jad wylać. Jak można recenzować jedną próbkę? Jak można testować wszystko? I jak można z bloga zrobić jedno wielkie wysypisko postów? Nie wiem... i mam nadzieję, że się nigdy tego nie dowiem.
PS nie polecam grup na fejsie, które mają w nazwie słowo blog -> więcej się będziecie wkurzać, niż znajdziecie coś pozytywnego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opini! :)