To już ostatni ulubieńcy miesiąca z 2014 roku. Od paru dni mamy już styczeń 2015 roku, a więc niewątpliwie trzeba przeszukać kosmetyczkę i znaleźć kosmetyki, które najczęściej używałam, bądz które niespodziewanie podbiły moje serce w grudniu :) Zapraszam na post!
Szczerze mówiąc...przegapiłam moją drugą rocznicę bloga, która była wczoraj! Nie wiem jak to się stało, ale chyba wszystkie te sprawy które mam na głowie, zaprzątnęły moje myśli dobitnie. A więc, dziękuje Wam wszystkim, którzy byliście ze mną przez te dwa lata, oraz tym którzy dołączają, czytaja i komentują posty :) szykuję dla was niespodziankę, także bądzcie czujni :)
A teraz powróćmy do ulubieńców
Kolorówka
W grudniu pokochałam mocny kolor ust oraz paznokci. W tym temacie moim ulubieńcem został Color Boost od Bourjois w kolorze 06 Plum Russian. Jest to pomadka w kredce, wcześniej kupiłam ją na jakiejś promocji w Rossmannie i w połowie miesiąca ją zgubiłam, ale na szczęście tego samego dniaw Superpharm była promocja 1+1 i udało dorwać mi się dwa kolory, własnie 06 i 01. Niestety 01 okazał się niewypałem, mimo pięknego koloru. Kredka wylewa się poza kontur ust co jak dla mnie konkretnie ją dyskwalifikuje. W kwestii paznokci pokochałam Essie w kolorze bahama mama. Jest to piekny burgundowy kolor, który idealnie pasuje do klimatu jesienno-zimowego, jednak jego nazwa raczej wskazuje na wakacje pełne słońca. Podkład, który znów powrócił u mnie do łask jest to Revlon Colorstay w odcieniu 150 buff. Jest to bardzo dobry produkt na zimniejsza porę, bo chroni skórę przed mrozami dzięki swojej ciężkiej formule. Niestety Rimmel okazał się zbyt lekki na te temperatury. W grudniu skusiłam się również na zakup cienia do brwi od Golden Rose. Początkowo podeszłam sceptycznie do ich nowości, jednak Red Lipstick Monster i jej firm o tych cieniach mnie namówił. Cień kosztował zaledwie 10 zł, a jest rewelacyjny! Mój cień jest w kolorze 104, jest to ciemniejszy i dośc zimny odcień brązu, jednak okazało się, że idealnie do mnie pasuje. Nigdy nie sądziłam, że będe mogła mieć aż tak ciemne brwi, a tu jednak wygląda to bardzo fajnie. Niestety większośc odcieni jest ciepłych, a ja wyglądam w nich bardzo źle. Co do jakości, jeśli bardzo dobra. Cień trzyma się cały dzien, nie znika, nie rozmazuje się, ani nie blaknie. Czego chcieć więcej? Możliwe, że wosku, ale ja nie lubię tych wosków w paletkach do brwi i używam produktu z Catrice o którym pisałam tutaj. I ostatni został nam puder ryżowy z Paese . Rewelacyjnie matującym produktem to on nie jest, jednak w połączeniu z Revlonem do skóry tłustej i mieszanej spisuje się na 5+, bo nie matuje tak ostro jak np. essence all about matt, dodatkowo nie podkreśla suchych skórek i nie pozostawia wybielonej skóry. Na zdjęciu poniżej kolor kredki od Bourjois i cienia od Golden Rose
Pielęgnacja
Od pierwszego powąchania zakocałam się w masełku od The Body Shop o zapachu czekoladowym. Jest to przepiękny, otulający zapach mlecznej czekolady pomieszanej z kakaem. Idealnie pasuje do tej pory roku. Kolejnym niezbędnikiem, który początkowo podbił moje serce zapachem jest krem do rąk Organique. Jest to jedyny krem do rak tej firmy jaki mają w swoim asortymencie i jest to zapach żurawiny. Krem bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i ma praktyczny aplikator - pompkę. "Miodek" z Avonu doczekał się również ulubieńców. Jest to bardzo dobry regenerujący balsam do ust, dzięki czemu nie mam popękanych, spiechrzniętych ust, ale także żadna sucha skóra nie wychodzi na światło dzienne. I ostatnie zostały perfumy z Yves Rocher Evidence. Może zapachem średnio pasuje na zimę, ale dopiero teraz mi się spodobały. Jest to kwiatowa nuta z małą kroplą słodyczy. Bardzo ciekawy zapach.
Tutaj znajdziecie resztę ulubieńców, którzy pojawili się w 2014 roku :)
też lubię ten balsamik z Avon:)
OdpowiedzUsuńpuder ryżowy z Paese bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńEssie w kolorze bahama mama musze looknąć:)
OdpowiedzUsuńJa tym pudrem od Paese nie byłam zachwycona. nie dość, że bardzo bielił skórę, to jeszcze trafiłam na jakiś dziwny egzemplarz, bo mi się ciągle wieczko odrkęcało i puder się wysypywał w kosmetyczce :/
OdpowiedzUsuńJa wolę puder bambusowy od Paese. Jest może troszkę mniej matujący za to lżejszy i nawilżający:)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie skusić się na ten miodek z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńChcę sobie kupić ten puder Paese ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zmacać ten cień do brwi GR bo co o nim czytam to jest bardzo chwalony :D
OdpowiedzUsuńRevlon też bardzo lubię, czekam na jego nową wersję z pompką :)
OdpowiedzUsuńRevlon i Essie również to jedne z wielu ulubionych kosmetyków .
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
Masło z TBS również okazało się moim ulubieńcem, ale w całkowicie innej wersji zapachowej ;) Teraz w kolejce mam jeszcze 3 inne produkty tego typu, ale kiedyś z chęcią bym do niego powróciła ^^
OdpowiedzUsuńAvon wprowadził do swojej ofert miodziki takie jak w Ori :)
OdpowiedzUsuńEssie ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twoich ulubieńców, ale ta kredka bourjois kusi:)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię zapach tego masełka z TBS ;) Miałam okazję poznać przy okazji używania balsamu do ust, który niestety okazał się koszmarkiem ;( A te perfumy z YR również mam i zgadzam się, że zdecydowanie dadzą się lubić.
OdpowiedzUsuńEssie Bahama Mama bardzo mi się podoba :) muszę go sobie chyba wreszcie sprawić
OdpowiedzUsuńuwielbiam to masełko TBS
OdpowiedzUsuńCZekoladowe masełko chętnie poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńPaese moje ulubione kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńooo muszę zakupić ten puder z Paese
OdpowiedzUsuńPuder do brwi mnie bardzo interesuje :))
OdpowiedzUsuńJaki piękny odcień Essie :O
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować tego pudru ryżowego ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko Revlona, ale jest to mój ulubiony podkład:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten podkład z Revlon :))
OdpowiedzUsuńDla mnie Revlon jest właśnie za ciężki, niezbyt dobrze się w nim czuję, wolę bardziej naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńSpoko, dwa lata temu przegapiłam pierwszą rocznicę bloga. :D Sto lat dla Ciebie i bloga. :D
OdpowiedzUsuńW ogóle w tytule masz ulubieńcy listopada, a na obrazku grudnia... Hmm.... :D
Ja za to z tegorocznej limitki ukochałam sobie zapach borówki ^^
Kredkę z Bourjois mam jedną koralową, nie pamiętam, który to numer, ale lubię ją. :)
wiem wiem :D właśnie zauwazyłam :D myslałam o czyms innym i zle wpisalam :D
UsuńA dziekuje :*
Borowka tez jest piekna <3
Kochana masz błąd w tytule ;))>:* a kosmetyku zadnego nie znam :D
OdpowiedzUsuńdzieki ;*
UsuńZ Twoich ulubieńców jestem bardzo ciekawa pudru Paese - czaję się na niego od dłuższego czasu, ale najpierw zużyję to, co mam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Pudry do brwi z GR są świetne. Regularnie korzystam z odcienia 102 i 104, do tego lekkie utrwalenie żelem i brwi trzymają się idealnie przez cały dzień :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę wypróbować ten cień do brwi z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńU mnie ulubieńcem z kolorówki jest również Revlon Colorstay :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę GR, nawet nie wiedziałam, że mają cienie do brwi ! :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor lakieru do paznokci :) No i oczywiście masełko z TBS ja ostatnio skusiłam się na borówkowe :) zapraszam do mnie http://kosmetyczne-misz-masz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń