Classic Carmex - hit czy bubel?
Opis producenta i skład:
Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanujaca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Skład: Petrolatum, Lanloin, Cetyl esters, Theobroma oil, Beswax, Paraffin Wax, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanilia and fragarace.
Cena:
ok 10-15 zł / 7,5g - 15g
Dostępny m.in w Rossmannie.
Mój opis:
Opakowanie:
Dość pospolite i "carmexowe". Balsam mieści się w plastikowym słoiczku, z metalową zakrętką. Całość utrzymana jest w żółto-białej kolorystyce.
Konsystencja:
jak dla mnie jest to miód, który dośc bardzo zastygł, jednak łatwo się go aplikuje i rosmazrowywuje na ustach.
Moja ocena:
Może zacznę od składu... znajduje się w nim m.in wosk pszczeli(Beswax), który może bardzo uczulać, ale także parafina(Paraffin Wax) czyli pochodna ropy naftowej, oraz kwas salicylowy(Salicyl Acid), który również może powodować uczulenie. Jest również olei i mantol, który powoduje efekt mrożenia. Niestety moim zdaniem skład jest dość kiepski i znam produkty podobne cenowo, a o wiele lepszym składzie.
Jeśli chodzi o działanie to mnie również nie zachwyca. Początkowo efekt był oszałamiający i moje usta w końcu były nawilżone, gładkie i zdrowe, ale kiedy przestałam stosować balsamu wszystko uległo pogorszeniu. Wystarczyło, że przez jeden dzień nie posmarowałam ust Carmexem i moje usta były wysuszone z mega ilością suchych skórek. Nawet jak smarowałam usta innym balsam nic to nie dawało i nadal były suche. W przypadku popękanych i spierzchniętych ust niestety radzi sobie tragicznie. W kąciku ust pojawiły mi się zajady, posmarowałam je Carmxem, bo zawsze w takich wypadkach smaruje zajady balsamami do ust i co? Tragedia..bardzo piekły miejsca ran, oraz okropnie jest wysuszył. Niestety nie jestem fanką również mrowienia, które powoduje mentol. Dla mnie jest to drazniące, tak samo jak jego dziwny zapach. Dla mnie jest to 100% bubel.
A Wy jesteście jego zwolennikami? Czy raczej przeciwnikami? :)
Produkt dostałam z powodu bycia Ambasadorem Carmex we Wrześniu.
To iż dostałam produkt za darmo nie wpłynęło na moją opinię ani recenzję produktu.
carmexu w słoiczku jeszcze nie miałam, ale ten w tubce i owszem ;) wczoraj dorwałam w biedronce lip smackera , i chyba pójdę po więcej wariantów, bo wspaniale nawilża usta ! ;-)
OdpowiedzUsuńz przyjemnością dodaję do obserwowanych :)
a ja pokochałam ost naturalny balsam do ust z FM :)
Usuńdziękuje ;)
a ja go uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńwiele osób mi go zachwalało, jednak sama tej wersji nie polubiłam ;(
Usuńnie lubię efektu mrożenia na ustach. Na pękające kąciki polecam maść z wit A :)
OdpowiedzUsuńU mnie pomógł miodek z Avonu i tisane ;)
Usuńja w słoiczku nie miałam, jedynie błyszczyk w tubce, ale siostra używała w słoiczku i w pomadce i zdecydowanie bardziej przypadł jej do gustu słoiczek:)
OdpowiedzUsuńa ja go bardzo nie polubiłam :<
UsuńJa Carmexu nie lubię no i jego cena w stosunku do składu... wolę kupić coś innego
OdpowiedzUsuńa ja miałam się na niego skusić,a le czytam na wielu blogach ze nie jest za dobry więc się nie skuszę chyba ;)
OdpowiedzUsuńto zależy jak kto lubi ;)
UsuńDla mnie bubel!!! Smarowałam nim usta na wieczór, a rano miałam wysuszone na wiór, po żadnym innym balsamie do ust tak nie było... Tragedia :)
OdpowiedzUsuńmam podobne zdanie :/
Usuńnie miałam wersji w słoiczku, ale ten w tubce ubóstawiam, gdy mam przy sobie tubkę wiśniowego zima mi nie straszna :)
OdpowiedzUsuńa mi właśnie jakoś nie podpasował :(
UsuńJa go miałam na początku och i ach a pózniej odstawiam go przesuszyl usta poza tym są dużo lepsze produkty do ust.
OdpowiedzUsuńrównież tak uważam ;)
UsuńNie miałam nigdy Carmexu żadnego ;) Wiem, że jest popularny, ale jakoś mnie do niego nie ciągnęło ;))
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze :D
Usuńnie przepadam za carmexem :/
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale po przeczytaniu Twojej opinii nie kupię go :)
OdpowiedzUsuńmam i jest fajny, choć zdecydowanie wolę Blistex
OdpowiedzUsuńa ja tisane :)
Usuńlubię i to bardzo, najlepszy jest właśnie w słoiczku i sztyfcie
OdpowiedzUsuńza to tubka rozczarowuje, niestety... :(
Bardzo go lubię, chociaż teraz wolę masełka z Nivea
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię apteczne bezbarwne i bezzapachowe mocno nawilżające pomadki do ust :) Natomiast Ruth lubi Carmex, ja jakoś nigdy nawet nie miałam ochoty go spróbować nie ciągnie mnie w tym kierunku :)
OdpowiedzUsuńKochana ponownie Cię obserwujemy i lubimy na FB z naszego nowego adresu :)
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo
nigdy go nie używałam, ale opis producenta zabawny:D
OdpowiedzUsuńmialam go ale oddalam dalej, nie polubilam :)
OdpowiedzUsuńHmm ja mam Caremxa w tubce i bardzo go lubię. Ale nie jestem "uzalezniona" od mazideł do ust, stąd gdy stosuję go sporadycznie działa świetnie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie ten produkt akurat jest średni i nie robi szału :)
OdpowiedzUsuńmnie nie przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńmnie bardziej interesują te masełka z nivea:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie wypowiem się, ale dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńlubię ten balsam :)
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale ostatnio niemal go kupiłam , wybrałam Eveline ale coś z nim też nie tak jest
OdpowiedzUsuńWolę Carmexy w tubce :) Klasyczny lubię, ale moimi ulubieńcami są wiśniowy i truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńMiałam klasyczny balsam tyle że w sztyfcie i był faktycznie niby dobry, a po odstawieniu usta odpadaly....
OdpowiedzUsuńZapraszam treepsy.blogspot.com
nie przepadam za nim
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam Carmexów, jakoś te ich efekty nie przemawiają do mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję wiśniową i była okropna. Nie skuszę się już chyba na żadną wersję Carmexu.
OdpowiedzUsuńTyle się słyszy o tych Carmex'ach, że też chciałam kupić i wypróbować. Póki co, mam inną pomadkę pielęgnującą i też cena nie zachęcała do kupna. Mimo Twojej opinii sama chcę go wypróbować, ale w innej formie. Od początku zamierzałam zakupić te w tubkach :)
OdpowiedzUsuńz carmexa uwielbiam wersje barwiące :)
Usuńja jeszcze nie miałam nic z Carmex , chciałam ostatnio zakupić coś do ust z Carmex jak byłam w rossmannie ale zapomniałam
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie miałam żadnego Carmexa, więc swojego zdania o nich nie mam... :(
OdpowiedzUsuńdla mnie hit ;)
OdpowiedzUsuńja używam kremu nivea do ust i sprawdza sie super ;)
OdpowiedzUsuńKlasyczny Carmex jest moim hitem od lat, jeszcze nie znalazłam godnego następcy :) Wolę wersję w sztyfcie, wg mnie jest praktyczniejsza :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka nawilżaczy do ust od Carmex i niestety nie jestem w stanie się do nich przekonać. Nie dość, że nie odpowiada mi ich zapach to jeszcze nie widzę zbawiennego działania :(
OdpowiedzUsuńPóki co opieram się przed kupnem ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze stosowałam Carmexy w tubce, ale od kiedy odkryłam Tisane, to chyba nie zamienię go na żaden inny :D
OdpowiedzUsuńtisane jest rewelacyjny!
UsuńTe woski są nadal dostępne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie kompletny bubelek. Mam małą pomadkę Carmexa i użyłam jej raz- mrowienie, a raczej jego siła, jest dla mnie nie do zaakceptowania.
OdpowiedzUsuńA ja go nie mam ale musze w końcu na własnej skórze przekonać się jak będzie działał u mnie :)
OdpowiedzUsuńA co do PLL oj tak ksiązki się strasznie różnią od filmu i mają jakieś takie "płytkie" wątki :P
dlatego przestałam czytać dalsze części :P
UsuńJa używałam CARMEX w sztyfcie i bardzo go sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńUżywałam miętowy i z zielona herbatą. Ale tego oryginalnego jeszcze nie używałam. ;)
OdpowiedzUsuńMi ten produkt rowniez nie przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go jeszcze i chyba nie będę.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do niego:/ Miałam 2 opakowania, początki zawsze z nim były ok ale im dłużej go używałam, tym bardziej mi zaczynał przeszkadzać jego zapach i smak... U mnie po dłuższym czasie stosowania zaczął mnie podrażniać i mocniej wysuszać usta. W porównaniu do Tisane w słoiczku, przegrywa na całej linii! :)
OdpowiedzUsuń