Każda kobieta jest inna i lubi inny zapach. Jedne wolą tropikalne orzeźwienie, drugie romantyczne wisienki, a jeszcze inne nie patrzą na zapach, ale na kolor (batiste dla brunetek). jakiś czas temu robiłam porównanie tych trzech szamponów, recenzję znajdziecie tu -> KLIK. A jak sprawdzą się Wild & Paisley? I dodatkowo wersja Original Zapraszam na recenzję :)
Suchy szampon Batiste ma bardzo typowe opakowanie...zależy oczywiście od wielkości :) moga być to wersje 50 ml (jak moja original), albo 200 ml (jak wersje Paisley i Wild). Każdy zapach charakteryzuje fiezyjna, kolorowa puszka tj opakowanie. Z pewnością nie da się ich nie zauważyć na półce, nawet wstając o 5 rano. Każde opakowanie ma matową nakładkę na aplikator, aby np podczas podróży sam się nie wcisnął, ani nie zaniczyścił od np. kurzu w łazience. Aplikator prezentuje się tak:
Wersja 200 ml:
Wersja 50ml
Jak widzicie właściwie to niczym się nie różnią. Małe opakowanie świetnie spisuje się np podczas podróży, albo jakiegoś wyjazdu. W sam raz zmieści się do kosmetyczki i nie zajmie dużo miejsca. Jeśli jednak chcemy go używac wyłącznie w domu, polecam duże opakowanie. Jest o 150 ml większe, co za tym idzie wydajniejsze. Cenowo prezentuje się tak: ok 8 zł /50ml i ok 16zł / 200ml. Mniejsze opakowanie jest o połowe tańsze, ale jest to tylko 1/4 wielkości dużego.
Składy wyglądają tak:
I wersja Original
Właściwie składy są prawie identyczne, różnią się dopiero po parfum. A na początku mamy : Butan. Izobutan, Skrobia, Propan i Alkohol Denaturat (może podrażnią i wysuszać skalp).
Co do działania to wszystkie działają tak samo tj zabarwiają trochę włosy na biało, ale wystarczy nauczyć się nim obsługiwac tzn spryskiwać włosy. Jeśli opanujemy tę umiejętność, to zabarwienie jest niewielkie i wystarczy przeczesać włosy ręką i wszystko wraca do normy.
Original:
Opis producenta: Czysty, świeży, z lekko cytrusową nutą – Batiste Original uwielbiają kobiety i mężczyźni na całym świecie.
Moja opinia: Faktycznie jest to bardzo świezy zapach, a nuta cytryny jest prawie niewyczywalna. Jeśli nie przepadacie za tymi wszystkimi zapachami Batistów ten będzie dla Was idealny, ponieważ nie jest nachalny.
Moja opinia: Faktycznie jest to bardzo świezy zapach, a nuta cytryny jest prawie niewyczywalna. Jeśli nie przepadacie za tymi wszystkimi zapachami Batistów ten będzie dla Was idealny, ponieważ nie jest nachalny.
Paisley:
Opis producenta: Paisley kusi soczystym otwarciem z limonką, czarną porzeczką i grejpfrutem, przechodząc łagodnie w owocowo-kwiatowe nuty jabłka, maliny, jaśminu, róży i paczuli, zamykając kompozycję cieplejszymi akcentami piżma, wanilii i karmelu. Paisley to idealnie wyważony zapach – nie za słodki, nie za owocowy.
Moja opinia: Jest to nowość wśród Batistów. I powiem Wam szczerze, że...pokochałam ten zapach! Jest to dla mnie najlepszy suchy szampon wśród całej Batistowej rodzinki. Jest to taka wiosenno-letnia wersja zapachów zmieszana w jednej butelce. Sam zapach poprawia mi humor i wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Niestety kiedy nie lubicie kwiatowego, owocowego i lekko słodkiego zapachu to nie polecam. Jest to zapach dość trwały, o pięknym aromacie. Jakbym go opisała w jednym słowie? SOCZYSTY, po prostu soczysty zapach. Moim zdaniem idealnie pasuje do takich PIN UP girl, niby niezależne, kobiece, ale zarazem romantyczne i seksowne dziewczyny.
Wild:
Opis producenta: Odkryj dzikość serca z Batiste Wild. Nie dla nieśmiałych – Wild, zapach “z pazurem”, drapieżny i elegancki — przyciąga zmysłowym połączeniem kakao, wanilii i piżma z drzewnymi i kwiatowymi nutami. Z orientalną, zadziorną nutą — dla kobiet, które ufają swoim instynktom i wiedzą, czego chcą.
Moja opinia: Jest to także nowość. Po nazwie spodziewałam się...właściwie nie wiem czego. Jest to dla mnie zapach dla dziewczyn z tak zwanym pazurem i masą energii. Zapach ten jest elegancki, ale i zarazem seksowny, oraz orientalny. Kakao i wanilia jest naprawdę świetnie połączone z piżmem i resztą kwiatowych nut. Myślę, że jest to świetne połączenie dla typowych Bizneswoman, które wiedzą czego chcą od życia i potrafią postawić na swoim. Z pewnością odradzam osobom, które nie przepadają za intensywnymi zapachami takich produktów.
Gdzie można kupić suche szampony Batiste? Z pewnoscią w Hebe (8zł i 16zł), ale są tam tylko wybrane zapachy takie jak Tropical, Cherry, Wild, Original i wersja dla brunetek. Niestety, czasami w Hebe potrafi być bardzo mały wybór i będzie tylko jeden wariant zapachowy. Jeśli jednak chcecie spróbować jakąś nowość, bądz nie macie u siebie Hebe to polecam zrobić zakupy w sklepach internetowych jak mintishop, kosmetykomania, letsbeauty :)
Tak prezentuje się wersja Original o pojemności 50 ml i Paisley o pojemności 200 ml
A jak radzą sobie z włosami? Tutaj efekt po wersji Paisley, ale każda działa tak samo :)
Włosy przed spryskaniem suchym szamponem Batiste:
Włosy po spryskaniu suchym szamponem Batiste. Jak widzicie są one zabarwione na biało, tzn pokryte białym proszkiem, co zapewne spowdowała skrobia.
No i włosy po rozczesaniu. Biały proszek znikł, a włosy są odświeżone :)
Myślę, że efekt jaki dają suche szampony Batiste jest zadowalający i o wiele lepszy od suchych szamponów Garnier czy Isana. Niestety z dostępnością Batistów jest kiepsko, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni :) weszli już do Hebe, więc czas także na inne drogerie :)
A jaki jest Wasz ulubiony zapach Batiste?
Ostatnio odkryłam gdzie mogę dostać je stacjonarnie więc na pewno niebawem skuszę się na zakup :)
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam bo są świetne ;)
UsuńJakie świetne opakowania niezwykle modne ...ale co do suchych szamponów nie przekonuję się ...
OdpowiedzUsuńa dlaczego? ;)
UsuńWłaśnie planuję kupić tą mniejszą wersję na wyjazd i zastanawiałam się nad zapachem, fajnie, że zrobiłaś ten post:)
OdpowiedzUsuńniestety nie wszystkie duże wersję są w małych opakowaniach ;)
UsuńObecnie używam suchego szamponu z Isany i mam mieszane uczucia co do niego: najpierw przypadł mi do gustu, a teraz szału nie robi z moimi włosami. Na pewno jak będę miała okazję to przetestuję któryś z szamponów Batiste ;-)
OdpowiedzUsuńmnie isana nie przekonywała od samego początku :(
Usuńmój faworyt to volume xxl :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że ma lakier i myślę że mogę go nie za bardzo polubić :(
UsuńŚwietne porównanie, bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńdziękuje ;)
UsuńBardzo je lubię, całą trójkę, Wilde dobry na wieczór :)
OdpowiedzUsuńoj tak wild na wieczór, a paisley na wiosenny poranek ;)
UsuńJeszcze nie miałam Batiste, ale wczoraj już przeglądałam na allegro ;) Może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńpolecam mintishop ;) mają ciekawy wybór ;)
UsuńJa również zastanawiam się który wybrać, już oglądałam je w drogerii ale zgłupiałam i nie wzięłam żadnego :-)
OdpowiedzUsuńwszystko zależy jakie zapachy lubisz ;) albo jakich nie lubisz ;) na początek polecam wersję original ;)
UsuńW "ekstremalnej" sytuacji suchy szampon to genialne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio używałam suchego Timotei. Jest dobry... ale Batiste lepsze :)
dokładnie, czy na wyjeździe czy coś sprawdza się świetnie ;)
UsuńOch nie! Kliknęłam w link... Wchodzę w zakładkę oczy... i palety... i co widzę? MUA na którą już od jakiegoś czasu mam ochotę. I kolejny wydatek. Ale i tak bardzo dziękuję Ci za pokazanie tego sklepu :)
OdpowiedzUsuńmiło mi, że się przydałam ;D tez pokochałam ten sklep, szczególnie własnie za dużo asortyment, szybką przyłkę i przystępne ceny ;)
Usuńja lubię każdy rodzaj z Batiste :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie cierpie zapachu original i tropic (tropical?), ale dam szanse innym :)
OdpowiedzUsuńto może paisley? ;)
UsuńLubię te suche szampony. Mam m.in. wersję Wild, z której jestem zadowolona, a poza tym wersję Tropical i Blush, oraz XXL Volume, która już się tak dobrze nie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńBlush zamierzam teraz zakupić ;)
UsuńMam je na liście, ale kupię dopiero jak zużyję Isanę :)
OdpowiedzUsuńlubię tą markę
OdpowiedzUsuńJeszcze Batiste nie używałam, ale podejrzewam, że zapach Paisley przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńjest piękny! ;)
Usuńmam ten wild i podoba mi się jego zapach :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Batisty, aktualnie mam wersję Lace :)
OdpowiedzUsuńlace także mnie kusi ;)
UsuńLubię szampon suchy Batiste ale zdecydowanie zapach Cherry u mnie króluje :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię :) ale paisley dla mnie jest lepszy! ;)
UsuńJa mam u siebie Isanę, z której jestem zadowolona, a jeśli mówisz, że ten jeszcze lepszy, to na pewno się rozejrzę :D
OdpowiedzUsuńdla mnie Isana jest średnia ;)
UsuńMnie Batiste nie do końca przekonuje :-)
OdpowiedzUsuńa dlaczego? ;)
Usuńteż mam suchy szampon z tej firmy ale wersję blush:)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ;)
UsuńOstatnio pokochałam wersję Original, jest dużo lepsza od wersji dla brunetek, ale niestety ma tendencję do pozostawiania białego nalotu.
OdpowiedzUsuńz pewnością jest lepsza ;) ale wolę paisley ;)
UsuńMiałam suchy szampon jedynie z syoss i nie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam batiste ;)
UsuńJa używałam Isany i byłam zadowolona. Minusem jest tylko to, że bez promocji kosztuje 15 zł, a starcza na bardzo krótko. Ja jednak pozostanę przy moim faworycie, bo okazyjnie można go kupić za 5 zł :)
OdpowiedzUsuńNo ja niestety zatrzymałam się w epoce kamienia łupanego i używam Isany :D. I to mój pierwszy suchy szampon. Batiste kusi mnie niezmiernie, super ukazałaś efekt jaki daje :). Na pewno spróbuję którejś wersji!
OdpowiedzUsuńpolecam bo są o wiele, wiele lepsze od isany ;)
UsuńJa mam obecnie wersję orientalną i zapach jest średni. Miałam jeszcze tropikalną i byl ok. Na pewno następne szampony będa o innych zapachach.
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam np paisley albo chociaz cherry ;)
Usuńja nie miałam jeszcze żadnego, chociaż do zakupu zabieram się od dawna:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam żadnego suchego szamponu, muszę wreszcie wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu by się przydał...
OdpowiedzUsuń