Tag z serii "ile warta jest Twoja twarz?" widziałam już parokrotnie. Jest to dobry moment do zrobienia sobie rachunku sumienia i kosmetyków, na które wydajemy krocie :) Zapraszam na Tag :)
Do zabawy zostałam zaproszona przez Żurnalistkę (klik do bloga). Polega ona na tym, że przedstawiamy kosmetyki do makijażu, po które sięgamy najczęściej i obok podajemy ich kwotę. Niestety myślę, że wśród bloggerek kosmetycznych kwota ta będzie naprawdę spora, bo staramy się przetestować najwięcej jak się da i co za tym idzie stosujemy dużo produktów jednocześnie. Ja jestem tego idealnym przykładem, jak żele pod prysznic aż tak szybko się nie przeterminują, więc można mieć napoczętych np. 5, tak podkład... niestety o wiele mniej. I tutaj zaczynają się schody bo często musimy wyrzucić produkt, który użyłyśmy np. tylko w połowie bądz nawet mniej.
Niestety, mam tak również z kosmetykami kolorowymi... chcę dużo przetestować, Wam pokazać i zrecenzować, a później się okazuje że leży mi 5 pokadładów (w tym kremy bb i cc) na toaletce i nie wiem które mam używać.
W mojej kolorówce mam bardzo wiele, różnych produktów, które często wymieniam na inną markę, aby sprawdzić czy jest lepsza od poprzednika czy nie. Na chwilę obecną moja kolorówka wygląda tak:
Od października moim ulubieńcem został krem CC z serii 123 Perfect od Bourjois. Niestety w tamtym czasie nie miałam podkładu o odpowiednim kolorze (wszystkie był za ciemne - po lecie), rozmawiając z koleżanką poleciła mi ona właśnie ten krem. Napotkałam go w Superpharmie za bodajże 45 zł. Jest fajnym produktem, ale nie wyobrażam sobie go stosować w lato przy skórze tłustej, ponieważ z pewnością by spłynął. Przy temperaturze która panowała w październiku spisywał się w miarę ok. Nie wzięłam z tej serii podkładu bo podobno gorzej kryje., tutaj co do krycia nie mam zastrzeżeń, może ogromne nie jest, ale z przebarwieniami daje sobie bardzo dobrze rade.
W ostatnim czasie na zmianę z CC stosuję nowość od Rimmel, czyli Lasting Finish 25 HR. Kupiłam go na ostatniej promocji w Rossmannie za 40 zł.
Do matowienia mojej tłustej cery używam pudru w kamieniu all about matt z Essence, kosztuje on ok 15 zł. Wcześniej miałam wersję sypką i była o niebo lepsza, ale z tego co wiem została wycofana.
Jeśli chodzi o róże to jestem ich maniaczką. Na zdjęciu są dwa, ale mam jeszcze dwa, tylko po nie sięgam rzadziej. Tutaj to róż z Annabelle Minerals, oraz ze Sleek. Cena AM to 30 zł, a Sleek 22 zł.
Polecam
<a href="http://FRUPO.pl/">Sklep z artykułami dla dzieci i niemowląt FRUPO.pl</a>
Od października moim ulubieńcem został krem CC z serii 123 Perfect od Bourjois. Niestety w tamtym czasie nie miałam podkładu o odpowiednim kolorze (wszystkie był za ciemne - po lecie), rozmawiając z koleżanką poleciła mi ona właśnie ten krem. Napotkałam go w Superpharmie za bodajże 45 zł. Jest fajnym produktem, ale nie wyobrażam sobie go stosować w lato przy skórze tłustej, ponieważ z pewnością by spłynął. Przy temperaturze która panowała w październiku spisywał się w miarę ok. Nie wzięłam z tej serii podkładu bo podobno gorzej kryje., tutaj co do krycia nie mam zastrzeżeń, może ogromne nie jest, ale z przebarwieniami daje sobie bardzo dobrze rade.
W ostatnim czasie na zmianę z CC stosuję nowość od Rimmel, czyli Lasting Finish 25 HR. Kupiłam go na ostatniej promocji w Rossmannie za 40 zł.
Do matowienia mojej tłustej cery używam pudru w kamieniu all about matt z Essence, kosztuje on ok 15 zł. Wcześniej miałam wersję sypką i była o niebo lepsza, ale z tego co wiem została wycofana.
Jeśli chodzi o róże to jestem ich maniaczką. Na zdjęciu są dwa, ale mam jeszcze dwa, tylko po nie sięgam rzadziej. Tutaj to róż z Annabelle Minerals, oraz ze Sleek. Cena AM to 30 zł, a Sleek 22 zł.
Brwi maluję paletką Makeup Revolution, za którą dałam 20 zł, a całość utrwalam żelem Catrice który kosztował 15 zł.
Jeśli chodzi o oczy to używam naprzemiennie Maybelline Color Tattoo oraz cienie z Inglota. Color tattoo kosztował 22 zł, a cienie z inglota były po 13 zł (pojedynczy) i 16 zł (mozaika).
Korektory również używam dwa, Astor Skin Match używam pod oczy ponieważ jest lekki, a korektor z BeBeauty używam na różne przebarwienia. Cena Astora to 36 zł, BeBeauty to 10 zł.
Kolejnym produktem jest maskara Yves Rocher Sexy Pulp. Jest to moja ulubiona maskara, która wytrzymała ze mną już 1,5 roku! Nie kruszy się, nie osypuje... nie wiem jak to jest w ogóle możliwe! :) Jej cena to 57 zł, jednak ja kupiłam ją w promocji za ok 35 zł. Moim ulubieńcem ostatnio była również maskara z Maybelline ale "ukradła" mi ją siostra :(
I nastał czas na szminki! Tak jak pisałam w ostatnim poście...nie umiem żyć bez szminek i ciężko było mi wybrać tylko 4. Ale są to odcienie po które sięgam codziennie i najczęściej. Są to dwie pomadki MAC (każda po 86 zł), Avon (30 zł ) oraz Golden Rose Vision Lipstick (po 9,90zł). Post o szminkach i kolorach jakie mają znajdziecie TU.
Moja twarz kosztuje... 530,90 zł ! Powiem Wam, że nie spodziewałam się, aż takiej sumy! Myślałam, że będzie to coś koło 300 zł, ale nie ponad 500 zł! Musze zrobić rachunek sumienia i zużywać kosmetyki do końca nim kupię nowe, chyba że będzie to szminka z MAC. Bo sa one genialne, pięknie napigmentowane... i kocham je. Całym sercem, dlatego też postawnoiłam kupować 1-3 w ciągu roku, bo są to produkty w które warto zainwestować a nie kupować 20 innych pomadek, które użyje raz i wyrzuce. To samo tyczy się cieni z Inglota. Czaję się na paletkę z 10-12 miejscami na cienie i na nowe cienie oczywiście! :)
Moim zdaniem lepiej inwestować w kosmetyki lepszej jakości, a co za tym często idzie - droższe. Jednak przed zakupem warto poczytać opinie na ich temat. Bo tak jak u mnie w przypadku różu ze Sleeka możecie się zawieść.
A ile warta jest Wasza twarz? :)
Do zabawy zapraszam:
Oraz wszystkich innych, którzy chcieliby zrobić mały "rachunek sumienia" :)
Polecam
<a href="http://FRUPO.pl/">Sklep z artykułami dla dzieci i niemowląt FRUPO.pl</a>
Oooooo, dzięki za nominację :D takie tagi to ja lubię :D z pewnością pojawi się na blogu :D
OdpowiedzUsuńbardzo się ciesze :D i chetnie przeczytam :D
UsuńU mnie pewnie też by było gdzieś koło 500 zł. ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
O jejku, aż boję się podliczać swoje kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWow! :)
OdpowiedzUsuńoj droga jest :P Twoja twarz jest bardzo droga
OdpowiedzUsuńkrem CC z serii 123 Perfect od Bourjois lubię i ja ;)
Ja na szczęście nie mam dużych zapasów jeśli chodzi o kolorówkę, natomiast pielęgnacyjne kosmetyki trzymam wszędzie gdzie się da xD ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyłożyć i zrobić ten tag.. Czas na rachunek sumienia. Czuję, że mogę się zdziwić :P
OdpowiedzUsuńDzięki! :* Niedługo pojawi się u mnie post :).
OdpowiedzUsuńbede czekac :D
UsuńFajna zabawa, ale sama myślę na ile by to wyszło realne, bo masz rację z tym, że my, blogerki mamy wiele napoczętych kosmetyków - testujemy ich wiele, nie każdy kończymy, sięgamy po różne odcienie itd. Prawda jest taka że tylko niewielką część tych kosmetyków kupiłam sama, a i sporą część na promocjach :P Pomyślę, może zrobię dla samej zabawy. Tak czy siak dziękuję za zaproszenie!
OdpowiedzUsuńniestety taka rola blogerki, akurat tutaj sama kupiłam produkty :) i mało który w promocji :(
Usuńooo sporo, ja mam nie wiele kolorówki ale gdybym wszystko dodała też wyszło by nie mało pewnie
OdpowiedzUsuńWow, sporo warta Twoja twarz :D
OdpowiedzUsuńwysoko wyszło, kiedyś też robiłam ten post i wyszlo mi mniej, teraz zmieniło się wiele i mogłoby być wysoko:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie widziałam tego tagu na blogach! a szkoda, bo fajny jest:D no i autorka notki może się dowiedzieć ile faktycznie warta jest jej twarz :D;) już nie pamiętam ile to u mnie wyszło, ale też trochę tego było:)
OdpowiedzUsuńfajny tag:)
OdpowiedzUsuńsumka spora:D
OdpowiedzUsuńFaktycznie dość sporo Ci wyszło u mnie chyba byłoby znacznie mniej a i ogólnie bardzo powoli zużywam kolorówkę bo jakoś co dziennie się nie maluję :) Szminki MAC są kuszące tylko trochę drogie :)
OdpowiedzUsuńdrogie, ale ich jakość to dzien do nocy w porównaniu do tańszych produktow ;)
UsuńFajny pomysł.. U mnie zapewne też by wyszło coś koło tego.. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie, Pozdrawiam :)
ja też uważam, że lepiej inwestować w lepsze/droższe kosmetyki. Często za tym wyborem idzie również wydajność produktu, który wystarcza na nieporównywalnie dłuższy czas użytkowania. Rozbita w ten sposób cena nie przedstawia się już tak źle :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym, że już tyle używasz tego tuszu z YR, u mnie po 3 miesiącach nie nadawał się do używania ;)
OdpowiedzUsuńto może mój jest z jakiejś starszej lepszej wersji? :D nie wiem...też jestem w szoku, ale spisuje się nadal bardzo dobrze ;)
UsuńZupełnie zapomniałam, że też musze zrobić ten tag!
OdpowiedzUsuńo kurde ;o chyba tez zrobie ten tag ! ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do zabawy :D
UsuńMi ten podkład zupełnie nie leży ;-)
OdpowiedzUsuńteż bardzo dawno temu robiłam ten tag, ale już nie pamiętam ile kosztowała moja twarz :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za nominację :* Niedzielę mam wolną, więc porobię fotki do TAG-u ;>
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że u ciebie wyjdzie dużo więcej niż u mnie :) A mamy prawie takie same kwoty :P
OdpowiedzUsuńmyslalam ze wyjdzie ! :D a tu taka miła niespodzianka :D
UsuńNie mam pojęcia ile warta jest moja twarz, ale z racji mniejszej ilości kosmetyków - pewnie będzie tańsza :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A