poniedziałek, kwietnia 07, 2014

Podkład Better Skin Maybelline


Nowości kuszą nasze oczy i proszą o zakup do wypróbowania...A jak było z tym podkładem? Hit wśród nowości? Czy raczej bubel, który trzeba upchnąć na dno szafki? Zapraszam na recenzję:

Podkład Better Skin Maybelline znajduje się w szklanym opakowaniu wraz z pompką, która jest wielkim plusem. Chociaż ostatnimi czasy prawie każdy producent podkładów patrzy na wymagania konsumentów i produkuje pokłady z pompkami. Pompka chroniona jest plastikową, przezroczystą nakładką. Całość zachowana jest w srebrno-niebieskiej kolorystyce, która jak najbardziej do mnie trafia i bardzo mi się podoba. Konsystencja produktu jest... i tutaj już zaczynają się schody.  Do nakładania podkładów służą mi pędzle (głównie H50s od Hakuro), jednak ten podkład bardzo się z nim nie lubi, albo mogę stwierdzić, że go kocha. Podkład woli pozostac na pędzlu niż na mojej twarzy. Dałam mu drugą szansę i nakładałam go palcami - wtedy rozprowadza się normalnie, tylko czasami zbyt szybko zastyga przez co mogą powstawać smugi... niestety jest jeszcze jeden minus. Kolor. Od dwóch lat używałam podkładu Maybelline Dream Satin Liquid o odcieniu 010 Ivory, każdy mój kolejny podkład (czy to Catrice czy Rimmel) miały ten sam odcień i każdy był idealny, wiadomo że nie miały dokładnie tego samego koloru, ale były bardzo do siebie zbliżone, dlatego wybierając ten podkład bez wahania wzięłam 010 IVORY. I niestety bardzo się zdziwiłam, że 010 ivory Dream Stain Liquid i Better Skin to zupełnie dwa inne i jak dla mnie bardzo różniące się odcienie. Niby ten sam producent, a tu prosze... Na 5 zdjęciu poniżej możecie zobaczyć różnicę między odcieniami tych dwóch podkładów.







Jak Dream Stain Liquid jest dla dośc bladych osób, tak Better Skin z pewnością nie jest dla nich stworzony. Różni się około 2-3 odcieniami (w zależności od producentów). Możliwe, że gdybym wzięła odcień jaśniejszy (005) byłby dla mnie lepszy, jednak obawiam się że kolorystyka nie jest przeznaczona dla osób z jasną karnacją.

A co twierdzi o nim producent?

Better Skin od Maybelline to pierwszy podkład, który działa dla nieskazitelnego wyglądu skóry natychmiast i lepszej skóry już po 3 tygodniach. Czas pożegnać nierówności, przebarwienia czy szarość cery i przywitać skórę widocznie gładszą, ze zredukowanymi przebarwieniami, niczym odnowioną skórę. Przy regularnym stosowaniu innowacyjna formuła z Actyl C redukuje nierówności, zaczerwienienia oraz szarość cery. 78% kobiet potwierdza lepszy wygląd skóry.

Czytając opis producenta jak zwykłe można pomyśleć, że podkład jest IDEALNY i stworzony dla nas. Ale jak do tego wszystkiego ma się skład?



Można by było powiedzieć, że...czar prysł! Jak w przypadku Dream Satin liquid podkład naładowany jest silikonami (o których można przeczytać TU). Na drugim miejscu jest Dimethicone, czyli silikon nierozpuszczalny w wodzie, można usunąć go z twarzy za pomocą produktów z SLSami i jego pochodnymi. To nie jest zbyt dobra wiadomość, ponieważ sam płyn micelarny nam go w twarzy nie zmyje (tzn silikonu nie zmyje, nie podkładu :)). Reszta składu to też jakieś konserwanty, emolienty, cynk i inne cudowności.

Podsumowując:
Podkład sam w sobie nie nalezy do najgorszych. Jego aplikacja jest lekko utrudniona przez konsystencję i ktoś z jasną karnacją może o nim zapomnieć, ale posiada pompkę, która idealnie dozuje podkład oraz nie ma brzydkiego zapachu. Niestety nie polubią go także osoby z problemową cera, bo ma dość słabe krycie, przy dwóch warstwach wygląda na buzi naprawdę dobrze, ale jeśli ktoś ma duży trądzik, bądz blizny potrądzikowe to nie będą z niego zadowolone. Kolejnym minusem jest trwałość, której praktycznie nie ma... po paru godzinach podkładu prawie nie ma na twarzy, pozostają tylko jakieś smugi. To samo tyczy się matownia, jednak nie jest to podkład matujący, więc nie moge sie co do tego kwestii czepiać. Od razu po nałożeniu moja skóra jest lekko i naturalnie matowa, ale po ok 3o minutach skóra na nowo się świeci i bez pudru ani rusz. Dzięki silikonom w składzie skóra wygląda na głądką, satynową i o ładnym kolorycie, jednak przy mojej tłustej skórze potrafi uwydatnić suche skórki, więc nie chce wiedzieć jak miałyby go używac dziewczyny o skórze suchej. Przed nałożeniem tego podkładu musimy pamiętac i idealnej pielęgnacji tj dobrym nawilżeniu, oczyszczaniu i peelingu. Nie jest to dla mnie zbyt dużym plusem, bo nakłądając podkład nie chce się martwić czy za dwie godziny będą widoczne suche skórki czy nie. Niestety podkład lubi obciążać nasza skórę i warzyć się. Jest to moim zdaniem spowodowane zbyt gęstą konsystencją o której pisałam wyżej. Także nie będę komentować już nawet opisu producenta, który moim zdaniem i tak opisał bardziej jakieś serum niż podkład. Możliwe, że jestem zbyt wymagająca, albo szukałam samych negatywnych cech produktu poprzez nietrafiony odcień... Mam jednak wrażenie, że za 40 zł (bo tyle kosztuje w cenie regularnej) jesteśmy w stanie kupiś sobie coś lepszego. Jakby ktoś był zainteresowany, można go dostać np w Rossmannie i aktualnie jest w promocji za ok 28zł.




51 komentarzy:

  1. Cieszę się, że nie zdecydowałam się na niego. Widzę, że byłabym rozczarowana.
    Kiedyś używałam Dream Satin liquid, ale nie wróciłam do niego więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie bardzo go lubiłam, bo jako jeden z nielicznych dobrze sprawował się na mojej twarzy. Teraz zamierzam zainwestować w minerały :)

      Usuń
  2. Lubiłam lekkie podkłady Maybelline, ale ten bardzo mnie zawiódł. O ile słabe krycie mi nie przeszkadza, bo nie mam problemów z cerą, tak jego trwałość jest strasznie słaba. Kolor IVORY jest po prostu pomarańczowy, wiec nie mogę tego podkładu używać, bo wyglądam, jak w masce. Za taką cenę zdecydowanie za słaby kosmetyk. A minerały, o których wspomniałaś w komentarzu wyżej, polecam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi w nim przeszkadza dosłownie wszystko oprócz opakowania :P a tak lubię ich kremy BB czy Dream Satin...
      Minerały własnie siedzę i wybieram :) widziałam, że polecasz lily lolo :) i właśnie zastanawiam się nam nimi i annabelle minerals :)

      Usuń
  3. Nie miałam, ale raczej go nie wypróbuję :) Myślę, że sięgnę po jakiś BB lub kupię w końcu minerały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja własnie jestem w trakcie zamawiania minerałów :D

      Usuń
  4. Mam w użyciu dwa podkłady i myślę, że na razie wystarczy. Mam problem z suchymi skórkami, więc u mnie odpada, poza tym trwałość widzę, że też nie jest zadowalająca ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. To kolejna niepochlebna recenzja tego podkładu :(. Chciałam go kupić, ale tak czytam, czytam i stwierdzam, że nie warto :O. Mam cerę bardzo jasną, wręcz transparentną więc na dzień dobry miałabym problem z kolorem :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, myślę, że każdy kolor byłby dla ciebie za ciemny :/

      Usuń
  6. Ojej jaki bubel. To znaczy, że go nie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja go mam :) niedawno kupiłam na promocji i czekam tylko na lato (bo jest trochę za ciemny)
    jak dla mnie jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że go nie kupiłam!! Miałam go ostatnio w dłoni i coś mi nie pasowało w nim, jakoś dziwnie się na dłoni zachowywał:/ Intuicja mi podpowiadała, żeby nie wziąć i widać dobrze zrobiłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś mnie nie przekonuje ani podkład, ani sama firma...mam pomadkę Baby Lips i to największy bubel z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia jeśli chodzi o usta. Dobra reklama to nie wszystko, produkt musi też odpowiednio działać...jak na razie używam kremu CC Miyo i o dziwo jestem z niego zadowolona, choć nigdy nie przepadałam za produktami tego typu ;) jak mi się skończy to chyba sięgnę po minerały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie o tej pomadce u cb wczoraj czytałam :) fakt jakimś wybitnym kosmetykiem nie jest, a kolor wyjęty żywcem ze świata lalki Barbie, ale myślę, że na wakacje dla nastolatki nie jest zły :)

      Usuń
  10. Widziałam na kilku różnych blogach, że najjaśniejszy odcień jest dość ciemny i bardzo pomarańczowy:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, dopiero te późniejsze odcienie nabierają tonów różowych

      Usuń
  11. Jak dobrze że się na niego nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja uwielbiam korektor z miss sporty i ostatatnio używam go z pudrem Rimmel stay matte ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stay matte lubiłam starą wersję, nie wiem czy ona jeszczed w ogóle jest na rynku :P

      Usuń
  13. Produkt, który zbiera raczej negatywne opinie, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  14. mam podobne odczucia, zawiódł mnie wchodzi w pory, nie trzyma się na twarzy i nie lubię tego pudrowego wykończenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie on daje jeszcze taki dziwne wykończenie :D i słowo "pudrowe" pasuje do niego idealnie :P

      Usuń
  15. Mam ochotę go wypróbować, ale w sumie nie jestem do końca przekonana. Kolor mógłby być jaśniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ten najjasniejszy również jest ciemny :(

      Usuń
  16. ciemny;/
    dobrze, ze się otrząsnęłam

    OdpowiedzUsuń
  17. Z kolorem poszaleli :( Zastanawiałam się nad kupnem, ale ostatecznie się nie skusiłam, mam już swojego ulubieńca - Revlon Colorstay :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na revlona czaiłam się długo, ale zrezygnowałam na rzecz minerałów :)

      Usuń
  18. Ja wybrałam dla siebie najjaśniejszy odcień, całe szczęście, który świetnie współgra z moją cerą, co do działania... mam podobne zdanie, mi nie zastyga na twarzy, ale faktycznie wymaga czasu na rozprowadzenie bez smug, dodam że nakładam go wyłącznie palcami, wtedy świetnie stapia się ze skórą, ale lubi zbierać się w załamaniach i porach, na szczęście puder załatwia sprawę, w duecie tworzą świetny efekt, ale o tym napiszę ( i pokażę ) za jakiś tydzień, odczekam te zalecane 3 tygodnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam taki problem, że używam puder transparentny, więc jak mam smugi i zakryję go transparentnym to nadal ona pozostaje itp itd. Mi wystarczyły 2 tygodnie abym wiedziała że go bardzo nie lubię :P

      Usuń
  19. Ja wciąż na niego czekam:/ Paczka testowa jeszcze do mnie nie dotarła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie miałam podkładu tej firmy, mają za ciemne odcienie jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten odcien dla mnie też jest o wiele za ciemny :(

      Usuń
  21. Wygląda na bardzo żółty. Duży plus za opakowanie, lubię szklane opakowania, do tego pompka, czegóż chcieć więcej. Jednak kolor zupełnie nie dla mnie, a pewnie jest to najjaśniejszy odcień w tej serii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest jeszcze jaśniejszy, ale też wydaje się być ciemny :(

      Usuń
  22. Podkład zdecydowanie nie dla mnie, ale tak czy inaczej raczej bym się na niego nie skusiła...mam wśród podkładów swojego ulubieńca i na razie nie zamierzam zamienić:)

    OdpowiedzUsuń
  23. No to na pewno się na niego nie skuszę. Mam problemową cerę i raczej sie u mnie nie sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. z powodu koloru nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  25. Skoro ktoś z jasną karnacją może o nim zapomnieć, to znaczy, że jest kompletnie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Całe szczęście, że trafiłam na Twoją recenzję, bo już prawie go kupiłam ;)
    Mam już dość nietrafionych podkładów, także uchroniłaś mnie przed kolejnym chybionym wyborem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. chyba dla mnie byłby za ciemny :(

    OdpowiedzUsuń
  28. dla mnie i tak byłby za ciemny ;/

    OdpowiedzUsuń
  29. Skoro słabo kryje i jego jasny odcień jest ciemny, to nawet nie mam co go szukać na półkach :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dla mnie też byłby chyba za ciemny a już kiedyś prawie go wsadziłam do koszyka, dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. baardzo przydatny post!!! dobrze, że nie kupiłam tego podkładu

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opini! :)