Jakiś czas temu opisywałam na blogu parafinę i jej zalety jak i wady, możecie przeczytac o niej TU. Pisałyście wiele miłych dla mnie komentarzy i prosiłyście abym pisała więcej na taki tematy, pomyślałam więc żeby zrobić serię. Nazwałam ją "Szkodliwe składniki w kosmetykach" i postanowiłam robic taki post raz na tydzień, ewentualnie dwa. Dziś chciałabym opisać Wam składniki jakimi są silikony :)
Na początek polecam Wam film :) co prawda jest on w języku angielskim, ale polecam go wszystkim :) to taka literka A czyli wstęp do całej naszej serii. Film możecie obejrzeć tu :
I? Jakie wrażenia? Wychodzi na to, że wszystkie tzn większość składników normlanych tj drogeryjnych produktów jest...toksyczna. A to dla mnie jest przerażające. Myślę, że żyjąc w tych czasach powinniśmy mieć większość świadomość jako konsument. Powinniśmy wiedzieć co warto kupić, a co nie. Wiadomo, w jedzeniu również mamy masę toksyn i szkodliwych składników, ale od czegoś trzeba zacząć! :)
Silikony - są to syntetyczne tworzywa krzemoorganiczne o strukturze siloksanów, w których wszystkie atomy tlenu podstawione są grupami alkilowymi (najczęściej metylowymi lub etylowymi) lub arylowymi. Silikony są hydrofobowe, niepalne oraz mają stałe właściwości fizyczne i chemiczne w bardzo szerokim zakresie temperatury. Własności użytkowe silikonów zależą od liczby i rodzaju grup organicznych związanych z atomami krzemu, np. grup metylowych, grup etylowych lub fenylowych. Brzmi chemicznie i właściwie nic z tego nie da się zrozumieć, prawda? Teraz coś bardziej "prostego". Silikony są następstwem parafiny, czyli oleju mineralnego i także powstają po destylacji ropy naftowej. Występują w 45% kosmetykach. A więc trudno je unikać, jednak dla naszych włosów mogą mieć działanie zbawienne jak i niszczące. Kosmetyki z silikonami są dobrze tolerowane przez skórę, przyjemnie się rozprowadzają, tworząc „nietłusty”, odporny na wilgoć i temperaturę film. Ze względu na obecność połączeń krzemoorganicznych w cząsteczkach, silikony nie utrudniają wymiany gazowej. Możemy je znaleźć przede wszystkim w różnego rodzaju kosmetykach, ale przede wszystkim tych przeznaczonych do włosów np szamponach, odżywkach, jedwabiach, podkładach, fluidach, preparatach do/po golenia/u, dezodorantach, antyprespirantach, kosmetykach kolorowych, balsamach do ciała ale także w kremach do rąk. Co jest w nich ważne? Jak są zmywane, tzn możemy je podzielić na rozpuszczalne w wodzie, wymagające sulfates do usunięcia, odparowujące jak i nierozpuszczalne w wodzie, ale łatwo rozpuszczalne za pomoca łagodnych szamponów np Babydream:
Sylikony z PEG na początku decydująca jest cyfra widniejąca przy PEG. Poniżej 4 nie rozpuszczają się w wodzie, powyżej 10 są ok.
Jakie właściwości mają sylikony?
Silikony są trudnym tematem, myślę że nie tylko dla mnie ponieważ każda z was lubi mieć np ładne, lśniące włosy czy gładką buzię dzięki podkładowi, który dodatkowo będzie chronił nas przed promieniami UV. Niestety działa tak samo jak parafina, czyli tylko chwilowo, a usunięcie ich jest czasami trudne i potrzeba użyć silnych detergentów. Co mogę polecić...
WŁOSY:
Jesli idziemy na jakąs imprezę np na wesele, randkę czy coś podobnego i wiemy, że będziemy wiele na włosach robić np kręcić na lokówkę, albo prostować dośc wysoką temperaturą wtedy możemy użyć odżywkę z jakimiś lekkimi silikonami, których nie będzie trudno zmyć z włosów. A do codziennego stosowania polecam odżywki bez silikonów, które mają składniki odżywcze jak oleje, czy ekstrakty ewentualnie z lekkimi silikonami. Jakie produkty polecam? Odżywki z Nivea (long repair), Gliss Kurr, albo bez silikonów Garnier Oleo Repair czy Alterra (Granat). W szamponach...ja wolę ich nie używac, chociaż włosy cięzko mi rozczesac. Natomiast na końce jak najbardziej polecam! :)
TWARZ:
Kremy z silikonami totalnie odradzam. Ostatnio zostałam fanką olei, także raczej polecam iść w tym kierunku. Jeśli chodzi o podkłady...to samo co włosy, jeśli mamy wazne wyjście możemy używac podkładów z silikonami, wtedy nasza buzia będzie prezentowała się lepiej, jednak na codzień lepiej używac coś bardziej "naturalnego". Dajmy naszej skórze odpocząc od tych wszystkich toksycznych związków :)
CIAŁO:
balsamy czy kremy do rąk/stóp juz według uznania. Jeśli czujecie się dobrze smarując ciało silikonami to ok, nie będę mówić że to złeee, jednak sama wolę takie bez silikonów, ale z ekstraktami i olejami. Wiadomo, że początkowo efektu nie zauważymy, ale po stosowaniu kremu bez silikonów np przez 2 tygodnie zauważymy znaczną i długotrwałą poprawe :)
źródło:film story of cosmetics
U mnie silikony obecne są tylko w kosmetykach do zabezpieczania końcówek. Poza tym raczej ich unikam.
OdpowiedzUsuńPrzydatna seria, zwlaszcza dla takiego laika jak ja :) Zapisuję sobie silikony i będę starała się ich unikać :) Do tej pory zwracałam uwagę tylko na parafinę, jeśli chodzi o składy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozwiązałaś moją rozkminkę. Ten podział wydaje się bardzo sensowny. Ja się zastanawiałam, dlaczego w wielu źródłach Cyclopentasiloxane jest wrzucany zarówno do silikonów lotnych i tych zmywalnych tylko przez SULFATES.
OdpowiedzUsuńSpójrz tutaj:
http://www.snobka.pl/artykul/tajemnice-kosmetykow-silikony-8308
http://magia-natury.pl/tajemnice-kosmetykow-silikony/
Stron z takim podziałem jest w necie zatrzęsienie. Ja się zastanawiam kto taki mądry zrobił ten podział, bo przecież Cyclopentasiloxane jest nagminnie dodawany do wszelkiego rodzaju odzywek i olejków do włosów i gdyby faktycznie był tak trudny do usunięcia, to pewnie nie był by w składach na początku.
Powiem szczerze, że podział wzięłam z forum z wizaża :) co pisze w dolnym rogu obrazka :)
Usuńwidziałam te strony już wcześniej, i widziałam też jedną, gdzie te silikony były trudnozmywalne! także no... chyba nic mnie nie zaskoczy :P
Osobiście nie mam nic przeciwko silikonom. Trochę ograniczyłam ich stosowanie, ale nie popadam w paranoję, bo nie robią mi żadnej szkody. Ale wiadomo, w dzisiejszych czasach każdy ma wolny wybór i wiele możliwości, więc bez problemu można z nich zrezygnować całkowicie :-)
OdpowiedzUsuńu mnie silikony na włosach oznaczają wielkie oklapnięcie i brak puszystości...
OdpowiedzUsuńA u mnie to jest dość śmiesznie - niekiedy silikony obciążają me włosy, a niekiedy nie. Zależy od produktu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że do tej pory unikałam co najwyżej parafiny ( głównie w kremach do twarzy ) :)
Mi nie śluza kremy do twarzy z silikonami moja skóra sie buntuje wtedy niestety
OdpowiedzUsuńZdecydowanie unikam silikonów w szamponach i odżywkach.Ale raz na jakiś czas używam maski,która ma silikony.A po za tym używam do zabezpieczania końcówek.
OdpowiedzUsuńja tam nie jestem nastawiona przeciwko silikonom, zalezy gdzie ale bez przesay
OdpowiedzUsuńMuszę sobie to na spokojnie przemyśleć. Mnie silikony nie przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy post jaki przeczytałam, zawarłaś informacje którę są ciekawe jeśli chodzi o ten temat.
OdpowiedzUsuńJa osobiście unikam silikonów, ale niestety nie zawsze się da jeśli chodzi o produkty w których są zawarte.
Pozdrawiam
http://kamii-foto.blogspot.com/
Silikony w szamponach nie mają u mnie prawa bytu, ale w serach i odżywkach je toleruję :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez ich udziału (np. właśnie fakt zabezpieczania końcówek).
Podoba mi się ta seria postów, naprawdę świetnie dopracowana :)
OdpowiedzUsuńHmmm, nie wiedziałam, że silikony są w takiej dużej ilości kosmetyków...chociaż moim włosom chyba tak bardzo nie szkodzą...jak stosuje łagodne szampony (nawet po odżywce) to nie jestem w stanie potem doczesać włosów...
Na końcówki chyba tylko sie nadają :>
OdpowiedzUsuńSilikony to moja zmora, chronię się jak mogę :)
OdpowiedzUsuńJa jestem laikiem jeśli chodzi o silikony, składy itd, ale postaram się poprawić :) Świetny wpis, fajnie, że poświęciłaś pewnie dość sporo czasu aby go przygotować.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post! Osobiście nie unikam silikonów - moje włosy dość dobrze na nie reagują. Staram się jednak unikać ich w produktach do twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Ojej... większość toksyczna... to jest straszne :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post!
Bardzo fajny post. Obejrzałam skład jednego serum i okazało się, że ma w składzie kilka silikonów. Teraz wiem, dlaczego moja cera go nie polubiła.
OdpowiedzUsuńsuper seria, o większości zaletach i wadach silikonów nie miałam pojecia
OdpowiedzUsuńfajny i przydatny post jednak ja wychodzę z założenia, że niewielka ilość silikonów nie zaszkodzi, choć staram się ich unikać ;)
OdpowiedzUsuńJa nie używam silikonów od ponad roku i nie zmieniłabym tej decyzji za nic :))
OdpowiedzUsuńUU fajny post wielce informacyjny ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmoim zdaniem silikony nie są aż takie złe... wszystko zależy od częstotliwości ich stosowania, naszych potrzeb, pory roku i temperatury, jedynie staram się ich unikać w pielęgnacji twarzy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie posty, trochę otwierają oczy. Dzięki za post, bo przyznam kiedyś zupełnie się składami nie przejmowałam...
OdpowiedzUsuńja też! ale staram się być świadomą konsumentką :)
Usuń